Przez dłuższy czas nie była w stanie wydobyć z siebie głosu. Janek często używał określenia, że ktoś zdziwił się tak bardzo, że zbierał szczękę z podłogi. Dotąd uznawała je za trywialne, ale teraz musiała uznać, że pasuje idealnie. Tak się czuła - jakby szczęka opadła jej właśnie tam.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Trzecia szansa
Trzecia szansa
Wojciech Wójcik
7.7/10
Cykl: Karolina Nowak i Krzysztof Rozmus, tom 1

Są takie krzywdy, których zapomnieć się nie da. Koniec października, kiedy zbliża się święto zmarłych, to zwykle zwiększony ruch przy grobach bliskich. Tymczasem po warszawskich cmentarzach zaczyn...

Komentarze