To, co ujrzałam na jego głowie, trudno było nazwać włosami. Miał wychudzoną, ale jednocześnie opuchniętą twarz, tylko te jego zielone oczy śmiały się do mnie jak kiedyś.
Pochodzi z książki:
Okruchy lustra
2 wydania
Okruchy lustra
Agnieszka Pyzel
6.7/10

Lata osiemdziesiąte, PRL. Michalina kiepsko wypada w przedstawieniu dyplomowym na zakończenie szkoły aktorskiej. Jej myśli zajmuje bowiem Allan Wysocki, obiecujący pisarz. Po egzaminach nie może znale...

Komentarze