“Verence, jako król, mógł polować z sokołem białozorem, cokolwiek to było, u licha. Hrabiom z okolicy przysługiwały sokoły wędrowne, a kapłanom krogulce. Poddanym pozwalano najwyżej na kij do rzucania. Magrat zastanawiała się, co dostałaby niania Ogg - zapewne małego kurczaka na sprężynie.”
Jest gorąca letnia noc.Kręgi zbożowe otwierają się wszędzie, nawet na hodowli rzeżuchy Pewseya Ogga, lat cztery.A Magrat Garlick, czarownica, rankiem ma wyjść za mąż...Wszystko powinno być jak we śnie...