Zrozumiałam, że jest we mnie jakaś ukryta ja, którą potrafią wydobyć palce, usta, zęby, język. Warstwa po warstwie i ta ja wyszła z ukrycia, wreszcie się ujawniła, a Sarratore udowodnił, że zna sposób, by powstrzymać ją od ucieczki, od wstydu, że umie ją przytrzymać, jak gdyby była jedyną przyczyną jego czułych ruchów, jego nacisków, raz lekkich, a raz frenetycznych.
Został dodany przez: @8dzientygodnia@8dzientygodnia
Pochodzi z książki:
Historia nowego nazwiska
7 wydań
Historia nowego nazwiska
"Elena Ferrante"
7.6/10
Cykl: Genialna przyjaciółka, tom 2

„Czytanie Ferrante to niesamowite doświadczenie. W jej pisaniu tkwi ogromna i niepokojąca szczerość”. – Boston Globe „Opisana historia oszałamia rozmachem, wielością postaci i wątków… Zawiła historia ...

Komentarze