Szukając książki w klimatach steampunkowych , natrafiła na "Krawędź czasu". Początek nieco zbił mnie z tropu, a potem... wszystko potoczyło się z prędkością lawiny... Do pewnego momentu. Gdzieś po połowie książki magia i tajemnica się ulotniły. I dlatego jest jedynie "dobra", taka do poczytania.