Panie Marcu, kocham Pana książki, przeczytałam wszystkie a to za sprawą sięgnięcia po "Jak w niebie". Potem pochłonęłam kolejne. Przeczytam wszytsko co wyjdzie z pod pióra czy komputera Pana Levy'ego :)
Jestem właśnie w trakcie czytania. Nie tak wyobrażałam sobie tę książkę. Jestem mile zaskoczona. Miała być zwykła historia starego kawalera, który przygarnia kotka, tymczasem mamy mędrkującego filozofa a kot tylko od czasu do czasu przemyka po pokoju.