Chętnie biorę udział w tym wyzwaniu. A oto początek mojej listy do przeczytania:
1. Na kogo kolej? - Luigi Pirandello [PRZECZYTANA]
2. Pamiętnik wariata - Mikołaj Gogol [PRZECZYTANA]
3. Przy świetle księżyca - Guy de Maupassant [PRZECZYTANA]
4. Dziewczyna z bagniska - Selma Lagerlöf [PRZECZYTANA]
5. Szafirowe oczy - Hardy Thomas [PRZECZYTANA]
6. Opowiadania - Zofia Nałkowska [PRZECZYTANA]
7. Przy świetle księżyca - Guy de Maupassant [PRZECZYTANA]
8. Dama Pikowa - Aleksander Puszkin [PRZECZYTANA]
9. Bohater naszych czasów - Michaił Lermontow [PRZECZYTANA]
10.
11.Stendhal - Vanina Vanini
12.Przedpiekle - Gabriela Zapolska
13.Mała Dorrit - Charles Dickens
14.Za jedną noc - Emil Zola
15.Szczęście rodzinne - Lew Tołstoj
16.Adam Bede - George Eliot
17.Gracz - Fiodor Dostojewski
18.Tajemnica Edith - Louisa May Alcott
Interesujące pozycje. Ja takich dalekosiężnych planów nie robię. Jak kończę to co czytam to wybieram następną, chyba że mam książki z biblioteki. Teraz w ramach Wyzwania słucham klasyki polskiego reportażu, czyli Wańkowicza "Na tropach smętka". Zamierzam posłuchać "Młokosa" Dostojewskiego, a później zobaczymy.
"Interesujące pozycje." - dziękuję 😀
Ja lubię sobie spisać, co chciałabym przeczytać, chociaż nie zawsze mi się to udaje. Ale lubię mieć chociaż taki ogólny zarys.
Dostojewskiego też chciałabym przeczytać, ale jeszcze nie wybrałam konkretnego tytułu.
Przeczytałam Damę pikową Aleksandra Puszkina. Już ją kiedyś czytałam, ale to było dawno dawno temu.
@Klementynka
Dziękuję za komplement :) To teraz dla odmiany spróbuję się trochę poniezgadzać z tym, co zacytowałaś ;)
Jak dla mnie arcydzieło literatury a klasyk a książka, która pomimo upływu lat wciąż interesuje odbiorców, to są zupełnie różne kategorie i pomieszanie porządków. Nawet nie włączając do tego laureatów Nobla, których dzieła niekoniecznie kwalifikują się do którejkolwiek z wymienionych kategorii ;)
Taki na przykład "Pan Tadeusz" Mickiewicza, na pewno arcydzieło i klasyk, ale czy ktoś by po niego nadal sięgał z własnej i nieprzymuszonej woli, gdyby nie był na liście lektur?
Albo komedie Fredry, klasyki i nadal mogą śmieszyć, ale czy to znowu takie arcydzieła, zwłaszcza porównując z dramatami z innych obszarów kulturowych?
A "Pamiętniki starającego się" Jeża — czy ktoś to jeszcze w ogóle czyta? A literatura wspaniała i 120 latek jej stuknęło.
A "Trędowata" Mniszkówny?
Tak więc ja bym raczej zostawiła kryterium upływu czasu, a o wartości literackie i poczytność możemy się kłócić do upadłego :)))
Zgadzam się z Tobą. Klasyki to przede wszystkim książki, które przetrwały upływ czas, ale też wyróżniały się wtedy, gdy były napisane. Myślę, że coś nowego wnosiły do literatury. To, czy książka jest teraz popularna i czytana zależy też od wydawców i reklamy, dlatego trudno żeby było to kryterium klasyka.