Temat

Jacek Skowroński - polscy autorzy dla nakanapie.pl

Postów na stronie:
@anek7
@anek7
656 książek 646 postów
2011-02-01 15:04 #
A później tę wizytę na Florydzie opisać i będzie kolejny bestseller:)
# 2011-02-01 15:04
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-02-01 15:11 #
Oj, tak, Anek ;-) tylko mam nadzieję, że tam załatwimy wszystko, bo są też obrazy Salvadora Dali w Hiszpanii :-)
# 2011-02-01 15:11
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-02-01 16:06 #
Oczywiście Nikifor, jest w nim coś ujmującego i rozbrajającego, w tej niewymuszonej prostocie przekazu, nieobciążonej szkołami malarstwa, trendami i przymusem wyróżnienia się. A Dalego jest taki obraz, o ile mnie pamięć nie myli: „Przeczucie wojny domowej”. Robi wrażenie.

Czasem jestem proszony o kilka zdań na okładkę, nie odmawiam, jeśli czuję, że mogę coś wartościowego powiedzieć. Pisuję niekiedy (raczej rzadko, gdyż czasu brakuje na wszystko) recenzje do Qfantu, sam wybieram książki, są to takie, obok których nie przeszedłem obojętnie. Zupełnie nie mogę narzekać na brak recenzji własnych powieści, nie proszę o nie, bo nie wiedziałbym, kogo poprosić, nawet nie jestem w stanie wszystkich wyśledzić, choć się staram :).
I, nie wiem na ile to typowe, nieczęste chyba, ale nigdy nie zasięgam opinii przed ukazaniem się na papierze. To nie kwestia jakiejś bezkrytycznej wiary we własne umiejętności, tylko przekonanie, iż gdyby ktoś podsunął garść uwag, opinii, sugestii i wrażeń przed ukończeniem tekstu, nie mógłbym się oprzeć chęci ich uwzględnienia, a zwyczajnie nie umiem pisać pod dyktando. W trakcie pracy nieustannie towarzyszy mi niepewność, nad jednym akapitem potrafię zastanawiać się godzinami, więc uwagi z zewnątrz mogłyby mi całkiem sparaliżować wyobraźnię.
Czas opinii przychodzi później, najbardziej zależy mi na tych spontanicznych, przysyłanych mailami z czystej potrzeby chwili. Bo są najprawdziwsze. Gdy czytelnik zapyta na przykład: Czy Pan naprawdę jest złodziejem? Trudno o większy komplement! :-)
# 2011-02-01 16:06
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-02-01 16:45 #
oj, trudno :-) ...dziękuję
# 2011-02-01 16:45
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-02-02 15:15 #
Jest coś takiego, że pisarze czasami piszą na zamówienie. Czy spotkał się Pan z czymś takim? I jakby Pan się ustosunkował do takiej propozycji? Czy pieniądze miałyby znaczenie? Albo jakaś wzniosła idea?
# 2011-02-02 15:15
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-02-02 20:27 #
Nie słyszałem u nas o pisaniu na zamówienie, pomijając przypadki, kiedy jakiś wydawca pragnie powiedzmy poszerzyć ofertę, więc kontaktuje się z pisarzem uznanym w określonym gatunku i proponuje napisanie książki w zamian za określone, zawarte w umowie, korzyści. Oczywiście mówimy o literaturze, zapewne wielu pisarzy dorabia sobie, tworząc np. foldery, hasła reklamowe, przemówienia z okazji itp. To jednak robi się raczej anonimowo.

Pieniądze…? Tak, mają znaczenie, ponieważ zapewniają komfort psychiczny i możliwość realizacji własnych celów. Więc wyobrażam sobie napisanie czegoś na zamówienie, o ile nie byłoby sprzeczne z moimi poglądami, nie wyrządzało nikomu krzywdy, nie pogrążało mnie w oczach czytelników, którzy zdążyli mi zaufać.

Idea…? Raz uczestniczyłem w akcji „Zaproponuj bohatera” i napisałem opowiadanie na zamówienie. Była to inicjatywa fundacji Nyatri zajmującej się zbieraniem funduszy na edukację i opiekę nad dziećmi uchodźców tybetańskich. Fundacja zwróciła się do mnie i moich przyjaciół, min. Adrianny Ewy Stawskiej i Stefana Dardy z pytaniem, czy nie zechcielibyśmy napisać opowiadań, których bohaterami będą wylosowani darczyńcy lub osoby przez nich zaproponowane. Nikt nie odmówił, nikt się nie zawahał ani sekundy!
# 2011-02-02 20:27
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-02-03 12:15 #
dziękuję :-)
niestety ja słyszałam o pisaniu pod dyktando... "bo to już się nie sprzedaje, niech bohater będzie taki, i niech będzie o tym... i zakończy się tak" .... w takim razie cieszę się, że to pojedynczy przypadek

Kiedy książka nam się podoba w głowie rodzi się myśl jakby wyglądała ekranizacja. A Pan myślał o zekranizowaniu, którejś ze swoich książek? Myślałby Pan o konkretnym reżyserze, aktorach? A będąc już przy tej dziesiątej muzie, to jakie filmy lubi Pan oglądać? Jakich reżyserów, aktorów?
# 2011-02-03 12:15
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-02-03 20:23 #
Coś tam przebąkuje się tu i tam o ekranizacji, jednak to cały proces, wieloetapowy i... na razie tyle o tym ;).
A mamy wielu wspaniałych aktorów, na tyle charakterystycznych, że przez swoje emploi grywają zwykle role drugoplanowe, choć genialne. Henryk Gołębiewski w "Edim" - no tak, to nie była rola drugoplanowa! Żywię nieuleczalny sentyment do niepospolitych twarzy, sylwetek odbiegających od żurnalowych wykrojów, ludzi z charakterem, ludzi po przejściach, które ich nie pogrążyły. Myślę że znalazłoby się dla nich miejsce w ekranizacjach moich książek. Jednak nie myślę o konkretnych nazwiskach (poza tym wymienionym).
Uwielbiam komedie oparte o dowcip sytuacyjny, absurd i odbicie w krzywym zwierciadle. Monthy Python i spółka :)
Często wracam do cudownego filmu Milosa Formana "Hair". "Lot nad kukułczym gniazdem" to... po prostu brak mi słów, scena finałowa, wiele scen powraca i nieodmiennie porusza.
Przeogromne wrażenie zrobiło na mnie "Pewnego razy na dzikim zachodzie" Sergio Leone z plejadą gwiazd tak wielkich, że wprost niewiarygodne, iż można je spotkać w jednym filmie.
"Czas apokalipsy"
"Łowcy jeleni"
"Assa"
(...)
Ale i filmy Disneya, te starsze ciutkę, klasyka :)))
# 2011-02-03 20:23
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-02-03 21:19 #
bez żadnych podtekstów Panie Jacku, ale i do kina moglibyśmy razem pójść :-)
dziękuję za wszystkie dotychczasowe odpowiedzi, jestem w pełni usatysfakcjonowana, ha ha, ale to zabrzmiało :-)
Pewnie jak o czymś jeszcze pomyślę to i zapytam, mimo, że już od dwóch tygodni siedzi Pan na Kanapie. Jeżeli nie uzyskam odpowiedzi, to proszę się nie martwić, nie wezmę tego do siebie ;-)
Przesyłam Panu pozdrowienia
patrycja
# 2011-02-03 21:19
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-02-03 21:45 #
Szalenie mi miło, a świat jest naprawdę mały, może gdzieś, kiedyś będzie okazja porozmawiać na żywo :)
A brak odpowiedzi mógłby być jedynie chwilowy i nieintencjonalny! Rano na przykład wyjeżdżam do Rybnika na wieczór autorski przy okazji imprezy "Noc w bibliotece", więc do netu nie zajrzę przez pewien czas.

Pozdrawiam ciepło i kryminalnie
Jacek
# 2011-02-03 21:45
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-02-04 07:56 #
A właśnie, w związku z tym, czy planuje Pan wieczór autorski we Wrocławiu?
# 2011-02-04 07:56
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-02-05 03:03 #
Czy uważasz poczucie humoru za element niezbędny do napisania inteligentnej książki, nie wyłączając kryminału? Bo "Mucha" wyróżnia się pod tym względem, to rzadkość - częściej jednak zdarza się, że kryminał polski jest ciężki, mętny i przeintelektualizowany. Dowcip i taka... "lekkość" (w najlepszym tego słowa znaczeniu) "Muchy" mnie osobiście zafascynowały :-)
# 2011-02-05 03:03
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-02-05 22:47 #
We Wrocławiu byłem tylko dwa razy w życiu - jako uczestnik Międzynarodowego Festiwalu Kryminału oraz Dni Fantastyki :-). I zakochałem się, gdy tylko nadarzy się kolejna okazja, natychmiast wsiadam do pociągu, nie oglądając się na nic! Ale wieczorów autorskich nie organizują sami autorzy, to się dzieje zwykle poza nimi, dowiadują się ostatni. Ale zawsze można spróbować pomóc losowi... ;-)
# 2011-02-05 22:47
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-02-05 23:25 #
Prawdopodobnie poczucie humoru nie jest warunkiem koniecznym napisania dobrej książki. Nie jest też warunkiem wystarczającym. Wielu pisarzy tworzyło w stanach depresji lub w warunkach materialnych, które wywoływały wszystko oprócz uśmiechu. Jednak poczucie humoru przynajmniej nie przeszkadza, a śmiem twierdzić, że dystans do siebie i świata pozwala ujrzeć otaczające nas sprawy we właściwym wymiarze, takim, na jaki najczęściej zasługują ;-)
I to prawda - sam często odnoszę wrażenie, jakby autorzy uważali, że napuszone tony, ekwilibrystyka słowna i myślowa, dociążanie tekstu frazami rodzącymi się w bólach egzystencjalnych, dodają ich twórczości głębi. Wiec robią to na siłę w podświadomym przekonaniu, że nikt nie ośmieli się powiedzieć: nudy! Bo jeśli nawet nie zrozumie, to na wszelki wypadek zakwalifikuje tekst do jednej kategorii: "ciekawy, wieloznaczny, ważki, głęboki, nowatorski..." - niepotrzebne skreślić ;-)))

A z "Muchą" była ciekawa historia. Wcale nie uważałem jej za wyjątkowo humorystyczny twór ani nie pisałem z takim zamysłem, przynajmniej świadomie sterując w tym kierunku. Bo historia, gdyby streścić ją w paru zdaniach, wesoła nie jest. Nigdy nie podtykam nikomu niegotowych tekstów, więc dopiero gotowy wydruk pokazałem żonie. I zauważyłem z niejakim zaskoczeniem, że czytając chichocze co chwilę. Następnie wydawca napisał mi, że się setnie ubawił a graficzka śmiała się do łez...
Gdy spoglądam na tę książkę z perspektywy czasu, czuję że oczywiście humorystyczne sytuacje nie pojawił się w niej przypadkowo, ja jednak traktuję pisanie szalenie poważnie (określenie "ujdzie" nie istnieje), więc podświadomie wolałem poczekać na efekt końcowy. Nigdy nie ma pewności, czy to co nam samym wydaje się zabawne, będzie takie w powszechnym odbiorze. Tym większa satysfakcja później :-)
# 2011-02-05 23:25
Odpowiedz
@Lena173
@Lena173
189 książek 759 postów
2011-02-05 23:39 #
Ja z całego serca zapraszam na wieczór autorski do Szczecina.

Swoją drogą od jakiegoś czasu dręczy mnie pewna rzecz. Zdarza mi się pisać opowiadanie, które w dużej mierze opiera się na moim życiu. W pewnym momencie zaczęłam zastanawiać się, czy nie jest to z mojej strony zbyt ryzykowne. Nie chodzi mi o przypadki, gdy tekst czytają osoby trzecie, których prawdopodobnie nigdy nie spotkam, a o ludzi towarzyszących i na co dzień. Co jeśli zaczną wykorzystywać nasze słabe strony przeciwko nam. Co Pan na ten temat sądzi?
# 2011-02-05 23:39
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-02-06 21:00 #
Dziękuję, postaram się nie ominąć Szczecina :-)))

Pytanie trudne i łatwe zarazem. Ja sobie z tym radzę, stosując kostium gatunkowy. Bo pisząc kryminał, choćby w narracji pierwszoosobowej, mogę spokojnie założyć, że czytelnicy wszystko potraktują jak czystą konfabulację. W tym i osoby mi bliskie, gdyż jeśli coś o mnie wiedzą, to i tak nie będą zaskoczone, jeśli zaś odkryję się mocniej, uznają raczej, że właśnie zboczyłem w krainę wyobraźni. Bo oczywiście w naszej twórczości w sposób nieunikniony pojawiają się wątki bardzo osobiste, intymne wręcz, tylko... czytelnik nigdy do końca nie będzie pewien, które!

A z czysto praktycznego punktu widzenia - gdy czujemy, że możemy przekroczyć granicę, obnażyć się zbyt mocno i odczuć później konsekwencje, skryjmy się jakoś. Gdyż każdą historię da się opowiedzieć z dystansu, umieszczając ją w innym czasie i miejscu; każdą postać uczynić anonimową, zmieniając imię, wiek i wygląd; każdą emocję odkleić od własnej osoby, przypisując ją zmyślonej postaci ;-)
# 2011-02-06 21:00
Odpowiedz
@Lena173
@Lena173
189 książek 759 postów
2011-02-06 21:12 #
Bardzo dziękuje za udzielenie odpowiedzi na to pytanie ;)
# 2011-02-06 21:12
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-02-07 03:02 #
Ja też dziękuję, Jacku, i zgadzam się w pełni :-) Oczywiście nie chodziło mi o to, że sama historia jest jakoś szczególnie humorystyczna, ale o takie podskórne poczucie humoru, które w Tobie musi po prostu być - i to ono daje ten dystans właśnie: i do tekstu i do samego siebie, piszącego. Dla mnie bomba. Pozdrawiam!
# 2011-02-07 03:02
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-02-07 10:20 #
W takim razie liczę na wydawcę i na to, że znowu Pana zaproszą na Festiwal Kryminałów, no i, że będzie on we Wrocławiu :-)
# 2011-02-07 10:20
Odpowiedz
@patrylandia
@patrylandia
243 książki 1840 postów
2011-03-15 15:40 #
Ciekawe, czy Pan Jacek zagląda jeszcze na Kanapę :-) Tak sobie ostatnio myślałam o audiobookach i naszło mnie pytanie czy autor ma wpływ na to kto będzie czytał jego książkę? Czy Pan, Panie Jacku myślał nad tym? I czyimi głosami chciałby Pan usłyszeć swoje powieści?
# 2011-03-15 15:40
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-03-27 14:20 #
Ach, zaglądam, lecz nieregularnie ;-)

Wiele zależy od relacji z wydawcą, ale formalnie autor nie ma wpływu na osobę lektora, można sobie coś zastrzec zapewne w umowie wydawniczej, jednak w praktyce te sprawy uzgadnia się, gdy pojawia się określona szansa.

Miałem okazję słyszeć swoje utwory czytane różnymi głosami, dlatego byłbym ostrożny we wskazywaniu wykonawcy – póki nie usłyszy się dłuższego fragmentu, bardzo trudno wyobrazić sobie, jak dana tonacja i sposób wyrazu wpłynie na odbiór. Zdarzyło się wręcz, że słuchałem własnego tekstu, z trudem go rozpoznawając, co zresztą nie jest zarzutem, bo okazało się, że akcentując inaczej, niż sam słyszałem w duchu, można dotrzeć do nowych treści.
A pod prawdziwym wrażeniem byłem, gdy Henryk Talar czytał fragment mojego opowiadania. Co klasa, to klasa.
# 2011-03-27 14:20
Odpowiedz
Postów na stronie:
Odpowiedź
Grupa

Autorzy

Wszystko o autorach