Temat

Julia Nadstawna - polscy autorzy dla nakanapie.pl

Postów na stronie:
2011-06-09 20:01 #
Dzisiaj na kanapie zasiada - Julia Nadstawna - autorka wierszy i wielu innych form pisemnych. Swoje wiersze nazywa „zapisami w słupku”, "słupkami" po prostu.

Zadebiutowała w 2009 roku na łamach Poezji Dzisiaj, serii wydawnictwa IBiS. Wcześniej jako sympatyk, a później członek Fabryki Sztuki użyczała przez całe lata swoich wierszy do happeningów poetyckich, kiedy to rzucano jej poezją do celu i sedna, nawet w Berlinie i Londynie.

Po latach prezentowania poezji w rozmaitych formach (jak np. słynne "juliowino"), debiucie prasowym i almanachu – w marcu 2011 nadszedł czas na debiut książkowy: tomik "Warszawskie kobiety i dziewczyny. Słupki do kawy i czekolady" ukazauje się nakladem wydawnictwa AW RTC PoeciPolscy.pl

Jak mówi – „od zawsze bawi się słowami i nie potrafi poruszać się bez notesu nawet po domu”. Przy pomocą wyrazów, rytmu, tempa i składni prezentuje emocje i uczucia. W jej utworach można doszukać się zarówno melancholii i romantyzmu, jak też kpiny, żartu i złośliwego komentowania rzeczywistości, czego świadomego używania – jak mawia – już nauczył ją biznes. Zawsze szuka czegoś nowego, mieszając style, poszukując inspiracji w rozmaitych dziedzinach życia. Z jej twórczości można wyczytać szaleńczy bieg myśli i towarzyszące jej wieczne poczucie posiadania niskiego progu nudy.

Pracując zawodowo na 100% szuka wciąż dla siebie nowych obszarów „marginesu życiowego” i dlatego rozdziela je używając różnych imion. Jednym z nich jest poezja, gdzie jest Julią – jeszcze od ubiegłego stulecia. Mimo dużej aktywności zawodowej wciąż znajduje czas na twórczość i samorealizację we wszystkich dziedzinach życia. Poza poezją bawi ją pop-performance, rękodzieło, fotografia. Co więcej… czas pokaże.

O co zapytacie Panią Julię?
# 2011-06-09 20:01
Odpowiedz
@winterolmostover
@winterolmostover
70 książek 1940 postów
2011-06-09 20:53 #
masaż ciszą
naciera lękiem
przed piorunem
co przetnie dumę
owadów
co dyszą
gdy powietrze stoi
nie dając powodów
do ukojeń

jutro zapomnisz
ten lęk się wchłania
masaż ciszą będzie uspokajać
nadziei nie wzbraniać

a wtarty lęk
zadomowi się aż

aż do pięt

brzdęk brzdęk brzdęk
ale to
niekoniecznie zawsze
tak jest

Pisze pani życiowe wiersze. Dziwnym byłoby, gdybym zapytała skąd inspiracja. Chcę raczej zapytac, jak to się stało, skąd decyzja o wydaniu słupków? Czy ma pani w sobie samej na tyle motywacji, czy w decyzji ktoś pchnął panią na przód? I jeszcze jedno pytanie. Jak odbiera pani swój debiut książkowy?
# 2011-06-09 20:53
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-06-09 22:47 #
Czytając pani wiersze miałam ciągle poczucie niespójności, paradoksu, dychotomii.
Czy tak się pani czuje kiedy pisze, czy jest to efekt niezamierzony? A może pani nie wie, że trochę tak jest i tylko ja to tak odbieram?:)
# 2011-06-09 22:47
Odpowiedz
@nightrider
@nightrider
1 post
2011-06-10 09:52 #
Witam Panią.
Szukając szerszych informacji na Pani temat natknąłem się na coś takiego:

"Prowadzę firmę eventowo-szkoleniową.
(...)
Jestem arteterapeutą - ze szczególnym wykorzystaniem biblioterapii i poezjoterapii, ale także foto arteterapii."


Chciałbym się dowiedzieć, cóż to takiego ta arteterapia i gdzie można doświadczyć na własnej skórze tego zjawiska?
Czy używa Pani własnych dzieł prowadząc tego typu zajęcia?
# 2011-06-10 09:52
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 10:04 #
Witam Państwa serdecznie.
Z wielką radością odpowiem uważnie na Wasze pytania. To dla mnie przyjemny czas, przez najbliższy tydzień będę tu zaglądać więcej niż raz dziennie.
Liczę, że opowiem Państwu o wszystkim co Was interesuje, a także sama dzięki temu odkryję nowe ważne rzeczy.

Już widzę trzy pierwsze ciekawe pytania.

No to startujemy.
# 2011-06-10 10:04
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 10:39 #
Do: winterolmostover

Pytanie o przyczyny wydania książki ze słupkami, to dla mnie trudne pytanie, bo ja właściwie... nie do końca znam odpowiedź... :-)
Piszę od dziecka, dość świadomie od czasów licealnych, ale nigdy nie było moim zamiarem pokazywanie komukolwiek tego. Traktowałam te moje zapisy w słupku jak relaks - coś jakby... może zamiast pamiętnika, albo zamiast krzyżówki, czy puzzle.
I nagle spotkałam na swojej drodze osoby, którym spontanicznie je pokazałam pod wpływem jakieś już dziś niedefiniowalnej emocji: jedną, drugą osobę, trzecią..
Było ich łącznie zaledwie kilka.

I poleciało.
Zaczęli namawiać mnie, zagrzewać, dopingować, budować. Trwało to ok. 10 lat. Niezły rozbieg mam prawda? (na szczęście tylko w tej dziedzinie - ale to mi odpowiada hehhe)
Długo sie opierałam. Bez kokieterii.
W jakiejś dziś nie odgadnięcia już kolejności - przyszły wyczekane: moja akceptacja dla istnienia odbioru, moje pogodzenie się z ewentualnym brakiem odbioru,
dalej załatwiłam ze sobą to, że wszyscy myślą, że te słupki - historyjki, obrazy i emocje - są o mnie i moje.
No i to że niektórzy rysują kółko na czole.
I nagle - jak chęć na banguee czy niezdrowe jedzenie - nagle zwyczajnie i po prostu, powiedziałam sobie: teraz.
To było jakiś rok-półtora po tym, jak otrzymałam propozycje wydawnicze. Wśród nich tę, z której skorzystałam czyli: RTC AW projekt PoeciPolscy.pl
Od tego momentu mięły zaledwie dwie pory roku - mamy lato. Szybko poszło bo gdy podjęłam decyzję, materiał był gotowy, wystarczyło poukładać.

Co do motywacji - mam jej bardzo wiele (tej wyćwiczonej czy wrodzonej, tej potrzebnej, tej kontrolowanej) - ale nie dla pola ze słupkami. Pracuję na 200% zawodowo, jestem nienormalnie obowiązkowa i patologicznie punktualna - i nie daję sobie absolutnie zgody na wprowadzanie takich zasad do słupków.
Albo toczy się samo albo śpi. Motywacja dla pisania nie ma dla mnie kompletnie żadnego uzasadnienia. Słupki są lub nie. Książka się dzieje lub nie. Tyle :-)

Jak odbieram mój debiut?
Ha! Chciałabym móc go jakoś odbierać i odpowiedzieć na Pani pytanie... :-) Na razie delektuję się tymi chwilami, o których wiem, że zapamietam je po grób.
Bo ja nie przypuszczałam, że będę mieć forum i czat z internautami!

Fajnie jest.
# 2011-06-10 10:39
Odpowiedz
@winterolmostover
@winterolmostover
70 książek 1940 postów
2011-06-10 11:03 #
Proszę mi powiedziec, kto z pani najbliższego otoczenia najchętniej i najefektowniej panią dopingował. 10 lat to szmat czasu i z pewnością powstało wiele "materiałów" do opublikowania.

I skąd pomysł, że słupki są akurat do kawy ;) Powiem, że pierwszy człon "Warszawskie kobiety i dziewczyny" właściwie wcale mnie nie zachęcił do zagłębienia się w tę lekturę. Czy nie wystarczyło by "Słupki do kawy"? Kobiety i dziewczyny są mocno kobiece. Nie sądzi pani, że to dyskwalifikuje chęc odbioru przez mężczyzn? :)
# 2011-06-10 11:03
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 11:06 #
Do: interplaygirl

Bardzo zainteresowało mnie Pani pytanie. Dziękuję za nie.
Muszę powiedzieć, że już wczoraj nocą ciemną przeczytałam je w komórce i od razu chciałam się zagłębić w odpowiedź, ale pomyślałam, że będzie trochę wstyd pisać bez polskich znaków :-)
Ale myślałam o tym.
Chyba już mam odpowiedź:

Piszę pod wpływem emocji, które są reakcją na wydarzenie, obraz, relację, coś.
Piszę chyba... mmm tak dumam... chyba gdy... rozważam?.. Tak, rozważam coś, co wpada mi jak zakochanie typu uderzenie pioruna - w sekundę i nierzadko na sekundę - stąd może to moje "może tak a może śmak". Moje słupki to nie poradnik ani obraz mnie samej, to przykładowa układanka myśli, której można się przyjrzeć i sobie pożyczyć jeśli komuś przypasuje. W danym momencie (nic nie jest na zawsze!).
Sprzeczności, paradoksy, dwoistości - to jest barwa, o tak! Bez tego jest nuda.
Wie Pani co.. ja mam niski próg nudy. I wcale to nie jest zaletą, bo mam trudne życie przez to - wciąż muszę szukać podniet, wymyślać nowości, zabawiać sie innowacjami i drążyć, drążyc by odkrywać... ech!..
I jak się już dokopię, wkręcę, wświdruję - to napotykam na różne faktury.
To chyba o tym piszę.
I chyba wtedy tak się czuję. Jak Pani zgaduje właśnie. Właśnie tak.
Jakbym dochodziła do ściany od której już tylko można się odwrócić - lecz ja ją jeszcze trochę liżę i dotykam policzkiem, skoro ręce już dawno zajęte.

Kiedyś ważny dla mnie mężczyna powiedział mi w szale nieporozumienia: bo dla ciebie jest tylko czarne i białe.
Do dziś czuję się tym dotknęta, może to przeczyta i zobaczy że nie :-))))
Bo życie W & B... to chyba w ogóle nie jest możliwe - dla nikogo.

A Pani odbiór, Droga Interplaygirl, jest dla mnie "kejsem"! :-)
Pozdrawiam Panią ciepło i z uśmiechem ;-)


Czy odpowiedziałam na Pani pytanie?...
# 2011-06-10 11:06
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 11:58 #
Do: nightrider

"Moja" arteterapia, to metoda pracy z dorosłymi zdrowymi ludźmi - rozwój przez sztukę i kulturę wysoką.
Sztuka prowokuje emocje, które pozwalają sięgać głeboko i płynąć swobodnie myślom, jeśli tylko damy im na to przyzwolenie, najczęściej świadome.
To z kolei - mówiąc nieco na skróty - działa zbawiennie na nasz umysł. Uplastycznia go, ćwiczy i sprawia że czujemy sie dobrze. Stąd nazwa: arteterapia.
Jestem trenerem rozwoju osobistego i pracuję m.in. metodą arteterapii, moje zajęcia to takie SPA dla umysłu :-)

Ale to nie jest obszar w którym jestem "Julią Nadstawną". Nie wykorzystuję w nim swoich słupków, nawet o nich nie wspominam uczestnikom moich treningów.
Nie mam takich planów. Jest to świadome i konsekwentne rodzielenie mojej pracy zawodowej od mojego relaksu.
Pisałam wyżej, że "jedni lubią krzyżówki i puzzle..." - a ja... robię w wolnym czasie słupki :-)
Jako Julia :-)

Gdzie można?...
Bardzo rzadko prowadzę zajęcia otwarte, nie wypada mi tu chyba o nich się rozwodzić, proszę szukać na Facebooku lub proszę o pytanie na priv.
Mogę natomiast chyba w tym miejscu zaprosić Pana i wszystkich zaciekawionych, na warszawskie Mironalia w najbliższą niedzielę 12.06.2011, gdzie o każdej pełnej godzinie czekam na osoby chętne do relaksujących zabaw - przygotowanych jako małe elementy happeningów poezjoterapeutycznych.
Pracujemy oczywiście w tym dniu "na" Mironie Białoszewskim.

W czerwcu będą jeszcze 3-4 okazje "spróbowania" arteterapii ze mną - ale prosze o pytania na priv., nie chciałabym nadużywać gościnności nakanapie.pl :-)



# 2011-06-10 11:58
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 12:26 #
Do: winterolmostover

Czy tytuł dyskwalifikuje odbiór mężczyzn? To ich nalepiej zapytać :-))) No kilku powiedziało mi - że przeczytali i że ok. I kilku mnie właśnie do pisania dopingowało. I kilku pyta co dalej z tymi słupkami.
Wygląda więc, jakby czytali ;-)))

A w ogóle to ja gorąco wierzę, że muszą być mocno zaciekawieni tym, jakie są kobiety i o czym gadają i dumają przy kawie i czekoladzie.
Jakie są. O czym myślą gdy zamykają za nimi (facetami) drzwi. Jakie są dla siebie i ze sobą. Przecież pytają o to bez przerwy!

Tomik "Warszawskie kobiety i dziewczyny. Słupki do kawy i czekolady" to przykładowa mapa kobiet. Jedna z wielu. Moja akurat - na dziś.
Jeśli dla kogoś będzie poradniekiem - super. Jeśli dla kogoś będzie początkiem intrygującej zgadki - super.
Jeśli ktoś zobaczy w niej komiks z chmurkami myśli wyparowującymi z "dziewczyńskich" głów - bomba.
Niech służą.

"Słupki do kawy i czekolady" - bo jestem całkowicie świadoma braku mody na poezję.
"Słupki do kawy i czekolady" bo dobrze wiem, że nie dyskutuje się o niej w tzw. "normalnych kręgach" przy grillu czy podczas biznesowych small talk.
"Słupki do kawy i czekolady" bo w szale dnia - ufam - że poezja jest jednak potrzeba człowiekowi i co któremuś akurat te moje słupki przypadną w danej chwili do gustu, wbiją się w ten jego "osobisty szał dnia" i wywróży sobie z nich coś dobrego dla siebie.
I wreszcie dlatego ten tytuł, bo ja sobie wymarzyłam, by czytano je do kawy i czekolady, ot tak po prostu, leniwie przeglądając z uśmiechem wewnętrznym i dla relaksu, w chwili wytchnienia w środku dnia pracy, może przy kawie a może przy czekoladzie. Może zamiast albo na przemian z prasą "lajfstajlową", może nawet z telewizorem w tle.
Albo w komunikacji w drodze do, albo w kawiarni w oczekiwaniu na, albo na plaży i w poczekalni. Albo. Albo jeszcze w oczekiwaniu na rozgrzanie piekarnika czy wystygniecie wody w wannie. Przy kawce, czekoladce. Lekko. Light. Bez zadęcia. Bo to jest taka poezja-nie poezja. Zwyczajna sztuka mięsa na zwyczajnym talerzu, ani "klasik" ani "fjużyn". Można wziąć po prostu mimochodem, przejazdem, bez nabożeństwa - łapą zwyczajnie prosto z tego talerza. Tyle.
Salonowo i kuchennie. Bo przecież sama jestem kobietą. I salonową, i kuchenną.

Kobiecy tytuł? No jasne. Przecież jestem kobietą. No mówię przecież to :-)
Czy nie to właśnie interesuje mężczyn, tak przy okazji?... Kto powiedział, że ich interesuje tylko to co męskie?... ;-)
Fajnie że są dla nich męskie szampony i kremy, ale kobiecość niech nie będzie lepiej męska ;-)

I jeszcze Pani pytanie o doping.
Dopingowali mnie mężczyźni. Przecież jestem kobietą. Wspominałam powyżej.

Miłe pytania to były, lubię o facetach i babkach, chłopakach i dziewczynach. Dziękuję i ściskam w to mroczne południe.
# 2011-06-10 12:26
Odpowiedz
@winterolmostover
@winterolmostover
70 książek 1940 postów
2011-06-10 12:34 #
Dziękuję :)
# 2011-06-10 12:34
Odpowiedz
@Pedrodelapalabra
@Pedrodelapalabra
50 książek 2 posty
2011-06-10 15:59 #
Pani słupki traktują o dziewczynach i kobietach. Jakie one Pani zdaniem są ... czym się różnią od swoich matek i babć.
Czego najbardziej pragną? Co w ich życiu jest najważniejsze a co im najbardziej przeszkadza?
# 2011-06-10 15:59
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-06-10 16:33 #
Dziękuję za odpowiedź. Bardzo się cieszę, że moje pytanie okazało się tak bliskie:)
Rozumiem doskonale o czym Pani mówi... :)

Pozdrawiam i kolejne skrawki układanek myśli napewno również do mnie będą trafiać.
# 2011-06-10 16:33
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 17:01 #
Do: Pedrodelapalabra

Ojjjeej!
Panie Pedrodelapalabra!
To wspaniałe i obecne prawdopodobnie w życiu każdego pytanie - i pewnie zawsze generuje niezwykle pasjonujące odpowiedzi, których można słuchać z wytrzeszczem, wypiekami i szczerym zaangażowaniem, przegadać noce przy kominku czy ognisku albo w łóżku!...
Czy uda mi się odpowiedzieć na nie na tyle zwięźle, by nie zamęczyć Internautów, usatysfakcjonować Pana i nie zostać wykreśloną na zawsze z kontaktów Adminów? ;-)
Nie śmiem podsumować wszystkich kobiet, ani nawet kobiet i dziewczyn które znam.
Nie śmiałabym podsumować nawet jednej z nich - reprezentatywnej, obedrzeć ze wszystkich warstw płaszcza, który kleci bidulka całe życie - życie dziewczęce i dorosłe, by będąc kobietą, bardziej lub mniej zgrabnie przemieszczać się w nim w zaułkach i zakamarkach swojej mapy świata.
Tylko po co ten płaszcz? Cały rok? Wiosna, lato, jesień, zima???

No właśnie chyba tym się różnimy od matek i babć. Że całe życie w tym płaszczu. Coraz grubszym.

No to mamy to.

Tak, juz wiem, że o to mi chodzi.
No to spróbuję to teraz jakoś to wyłożyć Państwu na półmisek (własny).

Płaszcz jest potrzebny jako zasłona.
Coraz mniej pokazujemy emocji wyćwiczone w pracy i wygimnastykowane radzeniem sobie na ringu spraw - nie ma w naszym życiu miejsca na globus, słabości i omdlenia spowodowane ciasnym gorsetem.
Właśnie: niby wygoda stroju a jednak! Gorset porzucony zaledwie setkę lat temu, by nie omdlewać, za to niepostrzeżenie przywdziany płaszczyk w którym nie da się biegać na setkę!
Przywdziany by... czegoś nie pokazywać, coś przysłonić. I nie chodzi o kostkę ani przedramię - o nie, tam mamy tatuaże i opaleniznę, biżuterię i plasterek antykoncept który krzyczy "wolna miłość wolna miłość".
Czego więc przysłoną jest płaszcz? Emocji właśnie?.. No tak. Moim zdaniem tak.
Płaszcz jest też potrzebny jako okrycie. Gdy chłód lub gdy grzmi. Otulenie, ukojenie, zastępstwo. Jeśli obszerny można się zagłębić weń bez reszty i - nie być. Nie być i tyle. Zapomnieć, że grzmi. Zapomnieć i tyle.
Płaszcz to kamuflaż. Płaszcz to taka duża woalka. Wszelki wypadek. A że wypadki różne to i kolejne warstwy płaszcza przybywają na ratunek skołatanym nerwom, smutkom, strapieniom, nieutulonym emocjom.
Płaszcz jednak czasem idzie do prania i mamy wtedy PMS. I społeczne przyzwolenie nań, no.. powiedzmy w pewnych kręgach. Tym także się różnimy od matek i babć. Nie ukrywamy a ukrywamy. Pozwalamy a nie pozwalamy. Wszystko odwrotnie jeśli chodzi o ekspozycję. W szczególności emocje.

To z pewnością nie jest główna różnica i socjolog czy inny specjalista nie zgodzi się pewnie ze mną - ale w moim dzisiejszym rozumowaniu jakoś tak to się wysuwa właśnie na pierwszy plan.
Dawanie sobie prawa do emocji i nie dawanie. Zakrywanie grymasów i mimiki a odkrywanie PMS. Gorsety w muzeum, a tu tęsknota za woalką...
Czy to jest dobre? Nie oceniam - ale dla mnie osobiście - nie. Nieustannie szukam dla siebie na tej mapie miejsca.
Coś mnie tu uwiera. I nie jest to gorset! Ani guziki płaszcza!
A może Pan to wie, Panie Pedrodelapalabra? Może tu będzie odpowiedź czego najbardziej pragną kobiety?
Mnie się wydaje że podskórnie, podpłaszczykowo to one ragną przyzwolenia na kobiecość. A w Was, panowie, chcą męskości. Czy i to nie miesza się za bardzo ostatnio?
Tak, o tak, chyba to jest to co mnie uwiera.
Tu także - być może - kryje się częściowe rozwiązanie dylematu który zaserwowała mi Pani Interplaygirl (kilka postów powyżej) na temat mojej dwoistości która wyczuwa w moim pisaniu.

I kontynuując, Panie Pedrodelapalabra, ...
Jakie są - jakie na przykład mogą być kobiety - pokazuje moja książka "Warszawskie kobiety i dziewczyny. Słupki do kawy i czekolady" - i tu Pana muszę.... odesłać :-)
Opisałam tam obrazy kobiet jakie zobaczyłam w różnych fazach znajomości z nimi. Różnie je także widziałam - bo zbiór tych 46 słupków powstawał ok. 20 lat, ponad - bo znajdują się tam także słupki z moich czasów szkolnych.




p.s.
Ja bardzo bardzo Państwa przepraszam, że moje odpowiedzi sa takie długie. Nie chcę przynudzać... :(
Ale Wasze pytania nie pozostawiają mi wyboru!
Czy odpowiadam przynajmniej (z grubsza) jak się spodziewacie?

# 2011-06-10 17:01
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-06-10 17:20 #
Zadając pytanie nie można sie tak do końca spodziewać odpowiedzi.:)
Pani odpowiedzi są odpowiedziami właściwymi. :)
# 2011-06-10 17:20
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 17:43 #
Interplaygirl, ja po prostu tak z braku doświadczeń uczciwie podchodzę do sprawy ;-)

A jakie to są odpowiedzi właściwe?
# 2011-06-10 17:43
Odpowiedz
@Pedrodelapalabra
@Pedrodelapalabra
50 książek 2 posty
2011-06-10 18:04 #
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź
# 2011-06-10 18:04
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-10 20:18 #
Pedro, a ja Panu za fajny temat :-)
# 2011-06-10 20:18
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-06-10 23:12 #
No właśnie - nie ma na nie żadnego przepisu, więc - może odpowiedzi szczere to te właściwe? :)
# 2011-06-10 23:12
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-11 00:18 #
W internecie i publicznie - jak wiedzą politycy i showbiz - niekoniecznie. Ja nie jestem ani ani to, więc dość beztrosko się tu poruszam hihihi. Interplaygirl - ma Pani awatara kwintesencję kobiecości, moim zdaniem. Śniadanie u T. prawda? :-)
A propos - gdyby ktoś kręcił filmy poetyckie i kiedyś nakręciłby moją książkę, chciałabym aby ją tak "przekotłował" w scenariuszu i tak zakończył film, by tylko ją przypominał. "Śniadanie..." filmowe zakończyło się inaczej niż książkowe. I to dopiero jest dyskusja na dziesięciolecia - które lepsze :-) które życiowe :-) które komu bliższe :-) Podoba mi się takie rozwiązanie. Daje tekstom drugie życie. A stare wydłuża. 2 w 1.
# 2011-06-11 00:18
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-06-11 00:27 #
Nie "Śniadanie u T.", ale zdjęcie Audrey owszem:)

Och, ja przyznam, że nie czytałam - a żałuję - "Śniadania...", aczkolwiek film oglądałam nieskończoną ilość razy i wciąż jestem tak samo wpatrzona w Hepburn. Moją pasją są o wiele bardziej filmy, niż książki, ale i te uwielbiam:)
Jeśli chodzi o zakończenie filmowe, to zdecydowanie kipi sztampą, ale wybaczę to Audrey odnajdującej kota i całującej się w deszczu. Nawet sobie kupiłam prochowiec podobny do tego z tej sceny, a co!

ps. Ja marze, żeby kręcić filmy poetyckie, może się uda. Właściwie niewiele już mi potrzeba do tego, by to zrobić. Także - jak już będę dobrą reżyserką nie omieszkam sfilmować pani książki! :)))

# 2011-06-11 00:27
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-11 00:33 #
O rany! No to jesteśmy umówione! :-)
No proszę my tu o zdjęciu i dalekim świecie a tu takie sprawy nam wychodzą. Proszę w takim razie to "niewiele" które Pani brakuje przeskakiwać i działać. Jeśli poezji nie będziemy podawać w nowoczesny sposób - nie ma szans. Już niedługo - szrot.

Trzymam kciuki za "niewiele" i już szykuję na tę okoliczność swoje "juliowino" - czyli wino ze słupkami :-)
# 2011-06-11 00:33
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-06-11 08:53 #
Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć:)
Umówione!
# 2011-06-11 08:53
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-11 10:45 #
W takim razie proszę już sobie wybrać wzór "juliowina" - znajdzie je Pani na nadstawna.pl :-)
# 2011-06-11 10:45
Odpowiedz
@Arentowicz
@Arentowicz
11 książek 31 postów
2011-06-12 14:49 #
Pani Julio,

nie jestem znawcą poezji, ale zupełnie mi to w tym przypadku nie przeszkadza :). Nie chcę też zadawać Pani żadnych pytań - w zasadzie wystarczy mi to, co Pani już powiedziała (a ja przeczytałem z uwagą). Chciałem tylko - zupełnie spontanicznie - powiedzieć: to świetnie, że Pani zajrzała tu, na Kanapę - bez płaszcza i bez zadęcia, ze swoją budującą motywacją, optymizmem, energią, i nie-showbiznesową otwartością. Trzymam kciuki za Pani dalsze pisanie, choć pewnie to zbyteczne. Proszę tylko nie czekać następnych dwudziestu lat ;). Może ten niski próg nudy na coś się Pani przyda ;).

Większość z nas (Polaków) uważa, że "po co cieszyć się i skakać, skoro można się rozpłakać", i że "prawdziwa" literatura powinna być mroczna, skomplikowana, "dostojewska". Jednak: jeśli na Pani terapię jest zpotrzebowanie, na Pani poezję również będzie. Taki paradoks ;). "Fajnie jest", amoże być jeszcze fajniej. Czego oczywiście Pani serdecznie życzę :)

I na koniec (jednak ;)) pytanie: czy nie próbowała Pani również prozy?
# 2011-06-12 14:49
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-12 23:36 #
Do Arentowicz:

Jak tylko przeczytałam Pana słowa, to tak mi się miło zrobiło!!... :-)
Właśnie przyszedł do mnie ktoś i mówi: - Miałem super dzień.
A ja na to (całkowicie skupiona na sobie, choć bardzo się cieszę, że mi tamto powiedział): - A zobacz jaki ja, jaki ja, jaki ja! zobacz co człowiek napisał!

No bo widzi Pan, to są takie dobre rzeczy. Od razu chce się biec do notesu i działać. O tym. Na przykład.
Człowiek nakręca człowieka. Nie kluczyk. Człowiek.

I chyba właśnie dlatego nie żałuję że występuję przed Wami. Mój występ to książka i wywiady, takie jak ten na przykład. Gdybym umiała śpiewać. Gdybym umiała grać..

Niestety - tego mi los nie dał. Nawet tyle by się powygłupiać :-)

Proza.. bardzo chętnie, ja lubię pisać, "wydumywać" historie, postacie, zakręty.
Ale proza jest dłuuugggaaaaa
Przeraża mnie że to się tak nie da bach-bach-bach

Ale lubię opowiadania.
Kto wie?...

Ciekawe dlaczego zadał mi Pan to pytanie, Arentowicz?

# 2011-06-12 23:36
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-13 13:33 #
Mili Państwo,
Jeśli macie ochotę spotkać mnie i innych znajomych poetów (Bolek, Platte, Wybranowski, Kicior Jaworski, Wojtek K.) - w najbliższą sobotę, pozwolę sobie z tego miejsca, z kanapy :-) zaprosić Was, za pozwoleniem Adminów nakanapie.pl którzy byli tak mili i napisali o tym:

http://nakanapie.pl/forum/wydarzenia/1752/slowa-z-gory-a-truskawki-w-milanowku

18 06 o 18 06
SŁOWA Z GÓRY A TRUSKAWKI W MILANÓWKU

Ta arteimpreza z happeningiem odbędzie się w podwarszawskim Milanówku w Galerii K87, siedzibie Stowarzyszenia Artystów i Poetów Fabryka Sztuki, którego jestem członkiem.

Zapraszam, czekamy!

(zwróćcie uwagę o specjalnym zaproszeniu dla piszących wiersze, w tym "szufladowców"!)
# 2011-06-13 13:33
Odpowiedz
@Arentowicz
@Arentowicz
11 książek 31 postów
2011-06-13 15:30 #
Pani Julio,

każdy, nawet najbardziej samowystarczalny człowiek potrzebuje paliwa to go on. Chyba najlepszym „paliwem” są relacje z fajnymi ludźmi. Tak, niewątpliwie „człowiek nakręca człowieka”; WŁAŚCIWI ludzie są dla nas idealnymi „kluczykami” (a my – dla nich :)).

Mnie „los” także nie dał talentu do gry na gitarze czy pianinie; dlatego nauczyłem się grać na harmonijce ustnej ;). Proszę spróbować, na pewno się da ;)

Dlaczego spytałem o prozę? Bo ostatnio przeczytałem „Obsoletki” pani Justyny Bargielskiej (a pani Justyna też przede wszystkim poetką jest). Warto się nie zniechęcać ;)

PS. 1: Do Milanówka mam pięć minut drogi ;), tyle że akurat 18 czerwca muszę (chcę) być w Warszawie. Jeśli zdążę, na pewno zajrzę (nb. myślałem, że „Otwarte Ogrody” ograniczają się do Podkowy)
PS. 2: Czy pani AGNIESZKA Nadstawna w informacji „otwarto-ogrodowej” to także Pani, czy ktoś spokrewniony (również poetycko)?
# 2011-06-13 15:30
Odpowiedz
@Julia_Nadstawna
@Julia_Nadstawna
23 posty
2011-06-13 16:58 #
W słowie wstępnym zamieszczonym na początku tego wątku jest informacja, że używam różnych imion. Dla słupków jestem J u l i ą.
Prywatnie i w pracy zawodowej A g n i e s z k ą.

Mam jeszcze kilka innych imion, ale to już inne obszary ;-)
Zawsze jednak używam swojego nazwiska którego nie zmieniłam od urodzenia :-)
# 2011-06-13 16:58
Odpowiedz
@Arentowicz
@Arentowicz
11 książek 31 postów
2011-06-14 20:49 #
Rozumiem. Wiem z doświadczenia, że kwestię tożsamości warto mieć uregulowaną ;)
# 2011-06-14 20:49
Odpowiedz
Postów na stronie:
Odpowiedź
Grupa

Autorzy

Wszystko o autorach