Skusiłam się ostatnio na "Tajemnicę Rajskiego Wzgórza". W opisie pisało, że jest to adaptacja książki, która skłoniła J.K. Rowling do napisania HP. Filmu do końca nie obejrzałam, bo polski dubbing rozłożył mnie na łopatki. Ludzie, przecież mamy tyle młodych i zdolnych ludzi, że nie musi w co drugim filmie podkładać głosu Jabłczyńska! Ja jeszcze rozumiem, że przykładowo Królewnę Śnieżkę mogłaby grać. Ale tutaj, to była totalna porażka. I jeszcze - wuj tytułowej bohaterki, wysoki przystojniak, trochę "gniewny", a głos do niego podkłada nie kto inny, jak Adam Ferency. Padłam po 30 minutach filmu.