Co prawda nie oglądałam wszystkich jego 55 filmów, ale już po jednej trzeciej się mogę wypowiedzieć - były słabe filmy Allena. (Chociażby Vicky Christina Barcelona czy Melinda&Melinda)
Polecam serdecznie film "Penelope" z 2006 roku. Taka współczesna baśń, ale przesympatyczna i bardzo pozytywna. Nie jest za bardzo przesładzana, a i pośmiać się można ;) http://www.filmweb.pl/film/Penelope-2006-234989
"Dorian Gray" moim zdaniem to wielka słabizna. Jeśli chodzi o książkę (aczkolwiek mówiłam, że to jeszcze jestem w stanie przełknąć jako wolność artystyczną) ale przede wszystkim - tu nie ma duszy Oscara Wilde'a! I film jest naprawdę momentami nudny, a momentami obrzydliwy. Okropnie obrzydliwe są niektóre sceny, musiałam zamykać oczy. Colin Firth też nie był jakiś w formie, a Ben Barnes moim zdaniem zagrał przeciętnie.
Każdy aktor ma swoje lepsze i gorsze role.To fakt, niektóre sceny byłī obrzydliwe. Chyba już tak jest z ekranizacjami, że jakoś słabo wychodzą w porównaniu do książek. Może nie wszystkie, ale większość. Trochę bronią się seriale takie jak "Pamiętniki wampirów" czy "PLL", bo jakoś bardziej przypadły mi do gustu niż książki, na których podstawie powstały.
Dla mnie Vicky Christina Barcelona wcale nie była taka zła, a szczególnie Penelopa świetnie zagrała bo z niesamowitą ekspresją, zasłużony oskar. Manhatan dla mnie dobryi match point.
Z wielkim opóźnieniem obejrzane "Trzy kolory:Niebieski" mnie absolutnie zachwyciły. Muzyka Preisnera przeszła samą siebie, a mistrz Kieślowski zawsze mnie zachwyca.
Ja byłem na "Kowboje i obcy". Smaczny kąsek, taki sf-western. Szybka akcja, mnóstwo strzelanin. I twardzi faceci. Drugim filmem jest "Nie bój się ciemności". Klasyczny horror. Nawiedzony dom, stwory z innego świata. Mroczny, gotycki klimat. Polecam.
"Jutro idziemy do kina" oglądałam już kiedyś, też mi się bardzo podobał. Moim zdaniem Polacy tworzą całkiem dobre filmy wojenne. I seriale również zresztą :)
W sobotę, w sobotę! ;) Obejrzałabym sobie Dotknąć szczytu świata albo Wszystko za życie... Jakoś tak te dwa filmy mi się ze sobą kojarzą. Oba uwielbiam.
"Wszystko za życie" to dla mnie jeden z najlepszych filmów, uwielbiam go. Dzisiaj zobaczyłam "Życie i cała reszta" Allena (coś mnie ostatnio wzieło na Woody'ego ;)) i muszę przyznac ze momentami ryczałam ze śmiechu. Allen jednak mistrzem jest ;)))
A dzisiaj oglądam i widze że jakaś seria tego jest "Sky View" seria z 2007 roku ale widze po raz pierwszy. Chodzi o pokazanie danego państwa z lotu ptaka, i opowieść o tym co się widzi ;)) (coś mi chyba streszczenie nie wyszło ;). Trafiłam akurat na mój ulubiony temat na zamki i ogólnie Anglię. Świetnie pokazane zamczyska z powietrza ;)