interplaygirl
Bezsenność nieco przygnębiająca, surowy klimat i to ciągłe światło. Poza tym dobroduszny Robin Williams jakoś nie pasował mi do mordercy, ale może właśnie o taką postać chodziło, co to na pierwszy rzut oka nie wygląda.
Co do Sali samobójców, problem pokazany ciekawie. Irytowali mnie rodzice głównego bohatera, bo miałam wrażenie, że chcą natychmiastowej recepty na uzdrowienie syna i sytuacji. Odniosłam wrażenie, że gdyby wcześniej stanęli twardo, jak wtedy z tym odłączeniem kabelka od sieci i baczniej obserwowali syna, nie doszłoby do tragedii.