W miniony weekend wybrałam się na Nocny Maraton Filmowy, w programie były trzy horrory, dwa filmy zrealizowane w technice 3D: Zbaw mnie ode złego (premiera) i Piła VII, ostatni film to Pozwól mi wejść, amerykański remake szwedzkiego horroru z 2008 roku.Zaczynając od obrazu premierowego, film słaby, mało logiczny,zagrany kiepsko, efektów 3D też jak na lekarstwo, nie ma co się rozpisywać, bo doprawdy nie ma o czym- nudno i długo.Piła VII jestem fanką "jedynki", więc trudno mi dogodzić,"siódemka" nie poraziła, sporo efektów 3D, ale bez atmosfery i klimatu pierwszej części.Nie było tego niepokoju, chęci dojścia do tego kto, po co i jak to robi, były za to hektolitry krwi i "dosłowność" każdej makabrycznej sceny,ja uwielbiam niedomówienia, atmosferę strachu, ciasnoty i czającego się zła,tu było "łopatologicznie" i bez wdzięku. "Pozwól mi wejść" ostatni film i jak dla mnie najlepszy, choć do pierwowzoru ze Skandynawii mu daleko, to jednak twórcy starali się zachować "ducha" pierwotnego obrazu.Dodano kilka scen, zmieniono parę okoliczności,ale szkielet fabuły był ten sam.Dobrze zagrany i wciągający film...No to tyle ode mnie, muszę jednak nadmienić, że większość sali uznała Piłę VII za najlepszy film tego maratonu.