Zgadzam się z Tobą Zuzo. Ja jestem mamą czteroletniego Piotrusia. Książeczki zaczęłam kupować mu około 1 roku życia. Oczywiście, początkowo były to pozycje o kolorach, kształtach, zwierzątkach. Teraz, gdy mój synek jest już na tyle duży, by mieć własne zainteresowania, książeczki edukacyjne dla najmłodszych zastąpiły wydania bardziej wymagające... Jakie? Rozmaite!
Dla małych czytelników polecamy publikacje służące nauce poprzez zabawę. Jako, że jestem polonistką a moje dziecko najwyraźniej zaraziło się pasją swojej rodzicielki, nasza półka zamieniła się w kolorowy świat kształtów, barw, zwierząt, pojazdów, warzyw, owoców... a przede wszystkim - liter:
1. "Niesforny alfabet" Grzegorza Kasdepke,
2. "Literkowo" wydawnictwa Martel,
3. "Abecadlik" Ewy Kozyry-Pawlak,
4. Kolekcja Hachette"ABC uczę się...".
Wszystkie publikacje zawierają piękne ilustracje, wciągające (część także: rymowane) historie i mnóstwo pomocnych obrazków przedstawiających nie tylko litery, ale również wyrazy, które je zawierają. Do ostatniej zaś dołączono karty ćwiczeń do nauki pisania. Dzięki temu Piotruś w wieku 2 lat poznał cały alfabet. Jakby tego było mało - jest z siebie niezmiernie dumny a książki poznaje z ciekawością i ma przy tym mnóstwo uciechy.
Ponadto, jako że Dzióbek został ostatnimi czasy kapitanem statku i zawzięcie walczy z wrogą załogą dziadka, mamy również 8 tomów pt. "Pirat Patch...", którą napisali Rose Impey i Nathana Reed o niezwykle barwnych i humorystycznych wyprawach małego korsarza Patcha, babci Peg, psa Majtka i papugi Pierre... Książki są tak wciągające, że Piotruś nauczył się zawartych w nich opowieści niemal na pamięć i teraz sam czyta mi bajki do snu... Wszystkie na raz, niestety... :D
Innymi książkami z zakresu nowości, których chętnie słucha mój synek są:
1. "Gryzmoł" Doroty Gellner o niesfornym chłopcu wyraz swej malarskiej wenie na każdej możliwie płaskiej powierzchni w okolicy.
2. "Zajączek z rozbitego lusterka" Heleny Bechlerowej o zwierzaku, co zna receptę na wszystkie smutki.
3. "Florka. Listy do Józefiny" Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel o ryjówce uwikłanej w sieć wielkich problemów małych dzieci, takich jak np. pojawienie się rodzeństwa.
4. "BFO" Roalda Dahla o Bardzo Fajnym Olbrzymie, który wdmuchuje dzieciom dobre sny do łóżek i wcale nie ma zamiaru ich zjadać.
W naszej biblioteczce nie brakuje też pozycji z zakresu klasyki literatury dla dzieci i młodzieży, które wymagają już co prawda większego zaangażowania intelektualnego od dzieci, niemniej jednak wynagradzają im je intrygującą fabułą a przy okazji uczą społecznie pożądanych zachowań (może za wyjątkiem rozrabiaki Robina):
1. "Pinokio" Carla Collodiego,
2. "Plastusiowy pamiętnik" Marii Kownackiej,
3. "O krasnoludkach i sierotce Marysi" Marii Konopnickiej,
4. "Przygody Alicji w Krainie Czarów" Lewisa Carrola,
5. "Księga Dżungli" Ruyarda Kiplinga,
6. "Wyspa skarbów" R. L. Stevensona,
7. "Wesołe przygody Robin Hooda" Howarda Pyle.
W planach mamy także zakup:
1. Serii "Kubuś Puchatek" A. A. Milne'a,
2. Serii "Muminki" Tove Jansson",
3. ...i wielu, wielu innych!
A na koniec - dla leniuszków, którzy cenią sobie oszczędność czasu i pieniędzy, a także rozwiązania praktyczne, mamy propozycję nie do przebicia: obszerny zbiór przepięknie ilustrowanych i bogatych w biografie autorów bajek i opowieści ze wszystkich stron świata - "Złotą Księgę Bajek" wydawnictwa "Wilga" pod red. Iwony Krynickiej... Nasz niemal 400-stronicowy skarb!
PO-LE-CA-MY!