"Owszem, pomysł był dobry, nawet bardzo dobry, ale w Warszawie było pod dostatkiem miejscowych gamoni, których cała znajomość kryminalistyki z dużym luzem mieściła się w służbowej pałce. Nie trzeba było szukać ich aż na Górnym Śląsku. Jerzy postanowił upewnić się, że dobrze słyszy..."