,,Na schodach wiodących do labiryntu było chłodno i Rosie poczuła zapach, jakiego nie wyczuła poprzednim razem: wilgotną woń stęchlizny. Mieszał się z nią smród odchodów, zgnilizny i dzikiego zwierzęcia. Ta niepokojąca myśl (czy byki potrafią wchodzić na schody?) znów przyszła jej do głowy, lecz teraz nie budziła niepokoju."