Gdzie czytacie? Skąd czytacie?

Ja najczęściej kupuje książki podróżnicze, lubię gdy moja kolekcja się powiększa i zaczyna brakować miejsca na półce. Z drugiej strony, jeśli już coś kupie i nie przypadnie mi to do gustu w moim mieście - Rzeszowie jest punkt, w którym można wymieniać się używanymi książkami i w ten sposób można zabrać do domu coś fajnego. :)

Ja uwielbiam chodzić do bibliotek, a każdą taką wyprawę traktuję lepiej niż wyjście na zakupy z pełnym portfelem. Biblioteka to dla mnie magiczne miejsca. Uwielbiam przechodzić od jednej półki do drugiej i szperać pomiędzy regałami przeglądając interesujące mnie książki. Czasem biorę coś na chybił trafił, wtedy też mam zabawę, bo nie wiem na co trafię i o czym będzie książka - to taka moja prywatna "kinder-niespodzianka". Najlepsze w bibliotekach jest to, że jest tam wiele książek których już nie znajdzie się w księgarniach, stąd warto je odwiedzać. Kupować też lubię, fajnie mieć własny księgozbiór w domu, ale niestety rzadko mam na niego czas - z reguły przynoszę tony książek spoza domu i na tamte już nie mam czasu. Jeżeli chodzi o miejsce, to chyba każde jest dobre. Uwielbiam czytać w nocy kiedy nie mogę zasnąć, szczególnie latem, przy otwartym oknie (całe życie mieszkam na wsi). Komunikacja miejsca to też dobre miejsce, czytając w niej nie czuję, że tracę czas w drodze na uczelnię lub do pracy. Ogólnie, każda chwila jest dobra, by wziąć książkę do ręki. :):)

skrzatix: Gdyby mi tak ktoś zrobił też bym obmyślała surową karę! A jeśli idzie o opinię, już parę razy spotkałam się z takim zachowaniem i jestem zachwycona, choć panie bibliotekarki chyba nie patrzą tak przychylnie na pomazanie książki...;)

Nancy - w komunikacji na wsi to chyba najlepsze rozwiązanie, żeby się człowiek nie denerwował - z nazwijmy to 'miasteczka' (w sumie prawie wymarłego) do którego mam najbliżej autobusy kursują co dwie godziny, dlatego wolę chodzić piechotą chyba, że nadchodzi zima;)

Biblioteka jako kinder niespodzianka? Świetna myśl!;)

Najczęściej czytam przed snem, bo tylko wtedy mam chwilę wolnego czasu, a szkoda, bo kocham czytać i chętnie poświęciłabym na to więcej wolnych chwil. Lubię mieć swoje książki i staram się je kupować, ale niekiedy idę do biblioteki i przynoszę stertę pozycji. Teraz czytam Stephena Kinga "Miasteczko Salem" :-) Jak nie wiem, co jest aktualnie warte do przeczytania, to czytam opinię i recenzje na http://www.coczytac.pl/ i zawsze coś ciekawego wybiorę, a po przeczytaniu dzielę się komentarzem dla informacji innych "książkowiczów".

W liceum często korzystałam z biblioteki szkolnej i trafiałam na książki w których ktoś ołówkiem podkreślał wybrane zdania i komentował na marginesach. Sensowne nie były ale zabawne. Niestety już nie pamiętam treści.

Gdzie się da:)
Jeszcze niedawno skutkiem takiego podejścia było taszczenie jakiegoś tomiszcza (nieraz całkiem obszernego) po całym domu. Potrafię czytać jednocześnie wykonując inną, mało absorbującą czynność, jeśli natomiast chodzę lub przeglądam internet słucham audiobooków. Dużym ułatwieniem jest dla mnie czytnik e-booków, ale akceptuję każdą wersję słowa pisanego - papierową, elektroniczną lub do słuchania. Miejsce również obojętne, byle nie było za głośno, jednak szczególnie lubię czytać siedząc na ławeczce przed domem (oczywiście, kiedy jest ciepło) lub na własnej kanapie:)

Ja zazwyczaj w łóżku leżąc, czasem siedząc na fotelu. Nie potrafię jak niektórzy siedzieć przy biurku i czytać - dla mnie to skrajnie niewygodne.
___________________
www.klinikaslowacja.pl

Uwielbiam pożyczać książki z bibliotek z wolnym dostępem : )
A gdzie czytam? Przeważnie w domu lub u mojego chłopaka na działce.
Próbowałam w parku, ale tłumy ludzi mnie rozpraszają : )

Najczęściej korzystam z pobliskiej biblioteki, a jeśli nie mają interesującej mnie pozycji kupuję ją w Empiku albo Matrasie, bo mają największy wybór.
Zimą najbardziej lubię czytać na kanapie, pod kocem, z kubkiem gorącej herbaty w ręce. Latem na balkonie popijając coś orzeźwiającego. Na regał wypchany ulubionymi powieściami spoglądam z czułością, są dla mnie jak przyjaciele. Każda z nich zostawiła we mnie cząstkę siebie...