ja zazwyczaj czytam od jednej do trzech na raz, aktualnie "zajmuję się" pięcioma, a mój rekord to bodajże osiem.
ale wiecie co? to tak się nie da czytać pięciu książek i powyzej na raz, bo to czytanie (a przynajmniej w moim przypadku) wygląda tak, że do jednej książki nie zajrzę przez kilka dni. ja jak czytam kilka książek, to jedną faworyzuję, czyli ją najczęściej biorę do ręki, a inne to w formie "doczytywanek" (neologizmy tu tworzę :P)- przeczytam kilka stron wtedy, kiedy będę miała nastrój.
jednak nie rozumiem, jak komuś może mylić i plątać się akcja. ja gdybym czytała z dziesięć ksiązek, to i tak by mi się nie pomieszało, mogę się założyć.