Niedawno do antykwariatu zawitała mama z ok 12-letnim synem. Zapytała co bym polecił synowi, bo Pawełek bardzo lubi czytać. I najlepiej to jakieś takie o historii. Sposób w jaki zadała pytanie wskazywał na to, że dziecko nie po niej odziedziczyło zamiłowanie do książek. Akurat miałem na biurku stareńkie wydanie "L-jak Lucy" Meissnera, przyznam trochę podniszczone. Podsunąłem modemu. Klapnął na fotel i przepadł:). Mama była zniesmaczona stanem książki i powtarzała- A może jednak coś innego Pawełku? Jego mina bezcenna! Mamę przekonała cena książki- całe 1 zł. Akurat Meissnera z racji zainteresowania lotnictwem znam dobrze. Prócz tego od razu przychodzi na myśl Pan Samochodzik i przygody Tomka Wilimowskiego. I teraz pytanie: Jakie jeszcze książki polecilibyście rozgarniętym nastoletnim chłopakom?