Miłość w książce można opisać w dwojaki sposób. Po mistrzowsku, czyli tak jak np. w "Wichrowych wzgórzach" lub tandetnie tak jak robi to większość współczesnych pisarzy i pisarek dla nastolatek i nie tylko. No cóż, nie oszukujmy się, ale takie uczucie jak miłość trudno jest przenieść na kartki. Uważam, że najbardziej realistycznie jest ukazać miłość w po części humorystyczny sposób, tzn. często z tym uczuciem wiążą się śmieszne i paradoksalne sytuacje. Takie odczucie miałam w "Ostatnim życzeniu". Garalt, wielki mocarz, pogromca potworów nagle staje się taki malutki i bezradny, bo wpadł po uszy :-)