Najgorsze okładki, czyli to się już "nieodzobaczy"

@haitanka

obowiązkowy jest detoks co kilka dni :D

Ale to uzależnia 🙃

Wróciłam dopiero dziś na szok dobranockowy🤪

Przy wpadaniu co dni kilka: szok jest większy :D

Mnie te okładki zniechęcają do czytania.

Brakuje już chyba tylko Hitlera (Wilczy Szaniec) w tym towarzystwie. Wszystkie postaci mogłyby być w jednym (czerwonym) autobusie, albo na cocktail party - w Gierłoży, albo w tej ruinie ze zdjęcia. I to Księży Młyn to robi?! Ale fakt: okładka "zrywa oczy"...

mają całą serię...

Gdyby tytul był zapisany na gładkiej okładce beż wątpienia zainteresowałabym się taką książką. Jednak TA okładka krzyczy "nie bierz do ręki, nawet nie patrz w jej stronę" 

Kobieta w stylu Modiglianiego, a można podejrzewać, że z tyłu jej oprawca. Niestety jak patrzę na okładkę, to przez liternictwo dostaję oczopląsów.

Tu oprawą książki zajęli się nie wydawcy czy introligatorzy, ale oprawcy właśnie...Oprawili ją nie "jak się patrzy", lecz "lepiej nie patrzeć".

@oliwa

ta czarownica skutecznie mi odradziła czytanie owej książeczki :D

Pamiętam wiedźmy na miotle z rożnych książek, gościły nie tylko na okładkach. I mam wrażenie, że jeden rysownik je tworzył, bo były w tej samej pozie, podobny fryz, kicki, nogi opuszczone i niby leciały na miotle, a równie dobrze mogłyby szukać grzybów w lesie😋

Nie żeby zaraz arcydzieło,ale malarskość.

Jamnik?!! 🤣 W oczyskach można się pogrążyć ,jak w otchłani.

Mnie najbardziej urzekają kolory:)

Smutny kolor blue, smutek i depresja. Myślę, że oddaje nastrój książki. 

Masz rację @jatymyoni, bo najczęściej w tych starych wydaniach pojawiały się okładki inspirowane zdjęciami przedstawiającymi sztukę  Wschodu. Aż by się chciało zajrzeć do środka i sprawdzić;)