Witam ;]
Właśnie wróciłem z rodzinnego wypadu na spływ kajakowy. Taki piękny dzień, być może jeden z ostatnich słonecznych weekendów, najlepiej spędzić na świezym powietrzu i korzystać, póki można ;) Dzień uważam za udany, mimo, że o mało nie zaliczyłem spotkania pierwszego stopnia z niekoniecznie czystą Notecią xD
Jutro drugi dzień w nowej szkole. Stresu praktycznie już nie czuję, choć lekcje zaczynam WOSem ;/ Mój nauczyciel to prawdziwy bufon, przepełniony swoją pychą do granic wytrzymałości, ale mam nadzieję, że to było tylko takie pierwsze wrażenie. Choć z historii już nam zadał referat ;p Jeszcze do kościoła na 18 i będzie można wyrwać kolejną kartkę z kalendarza...