Myślałam właśnie o "Klejnocie Medyny", bo ma okładkę, której nie można się oprzeć :):) Więc chyba wygra :) A o Kuczoku nie słyszałam, ale zachęcił mnie opis, więc wzięłam bez dłuższego namysłu z półki :) I wiele razy przekonałam się już, że książki "przypadkowe" często bywają lepsze, niż te na które czekam, bo wiem że się niebawem ukażą, są szeroko reklamowane i zapowiadane lub kilka koleżanek mi poleca, a potem zdarza się rozczarowanie.