Dzień dobry! :-) Ja jeszcze w górach:-) w sobotę robiliśmy zawody w pogodowej przysłowiowej kratce. Był deszcz, grad i śnieg, a słońce zagościło na piętnaście minut, zachęciło zawodników by ruszyli na wyciąg, po czym sypnęło gradem... Horror jakiś, ale 39 zawodników dzielnie wytrwało do końca :-) i za to z pośród wszystkich zawodników biorących udział rozlosowaliśmy ramę rowerową. Mimo pogody było naprawdę fajnie :-) A Wy lubicie rower? ;-)
Dzień dobry, a my mieliśmy spokojną noc, toteż wykorzystałem ją do przenoszenia bloga i w sumie teraz jak już wróciłem z pracy jestem na tyle wypoczęty, że niestraszna mi żadna rzecz. Teraz spacer z dzieciaczkami, a wieczorem może jakiś VOD się obejrzy:)
Witajcie :) U mnie zimno, szaro i ponuro, deszcz pada, jednym słowem jesień. Przez tą okropną pogodę omijają mnie spacery z Młodym, ale ja kończę trochę później pracę niż Alexei. ;) Najlepszy plan na wieczór omotać się kocem i dobra książka w rękę. :D
Ziiiiiiimno! Bosz, czemu musi tak lać? I w dodatku pierwszy raz wracałam do domu zamiast 30min to 2.5h! Miasto sparaliżowane, a mi mooookrooo bo mnie ochlapano!
Ojoj zimnica się nam zrobiła na dworze. U mnie natłok prac domowych i nauki na jutrzejszy wtorek a tak swoją drogą ( Nie lubię wtorków :D) Książka tak się ładnie na mnie patrzy a ja muszę się na chemie patrzeć ale trudno taki los biologo-chemików niestety :)
Dzień dobry! :) A ja jestem dzisiaj padnięta i bynajmniej nie z przemęczenia, więc zwalam wszystko na pogodę. U was też tak buro? Normalnie słońce schowało się za chmurami i draństwo ani myśli się pokazać... Byłam na "Bitwie"! Zaraz się w "Filmach..." wypowiem, więc mnie nie pytajcie, jak było :)
Ooo...tak a propos słowa "bynajmniej": czy was też denerwuje, jak ktoś używa go w złym znaczeniu? Mnie bardzo i czasem zwracam uwagę. Najgorsze jest to, że moja nauczycielka od WOs-u i WDŻ nadużywa go wręcz i to jako "przynajmniej". Jej uwagi nie zwrócę...
Dzień dobry:-) Optymistycznego deszczu Wam życzę :-) Od rana staram się nie dawać tej pogodzie... jak na razie próbuje dobić mnie moja lekarka i wysyła na jakieś "niezbędne badania" ręce opadają, ale zaczniemy martwić się przy wynikach ;-) idę zjeść śniadanie, bo w końcu mogę ;D Ale jeszcze tu wrócę :-) tak się stęskniłam za Kanapą :-)
Patrylandia- może okaże się, że nie będzie trzeba się wcale matwić. Trzymam kciuki za to :) A ja w tę okropną, deszczową pogodę miałam stłuczkę wczoraj wieczorem - i mam z tego powodu okropne samopoczucie. Wjechałam w tył czyjegoś samochodu i od teraz będę jeździć autobusem z dziećmi :(
Ech, to chyba taka lekcja pokory, bo byłam pewna, że mnie coś takiego nie spotka. Samochód nie jest w złym stanie tylko moja psychika, dlatego postanowiłam przerzucić sie na autobus - mniejsza odpowiedzialność :/