Dzień dobry!
Dzieci dzisiaj spać nie dały,
będę gadał dyrdymały,
fajki się skończyły,
pisać nie mam siły,
za oknem niepogoda,
a w domu trwa przygoda,
przygoda z pieluchami,
ślicznymi bobasami,
i tylko mam nadzieję,
że że dziś nie oszaleję,
chciałbym skończyć książkę,
bo termin mija w piątek,
a jeszcze z tysiąc słów,
korekty czeka w bród,
na półce stosik książek,
a oczy rażą prądem,
no chyba że się zdarzy cud,
maluchy usną znów.
Witam w ten deszczowy ranek wierszykiem, który powstał przed chwilą z majaków zmęczonego rodzica.