Dobry wieczór! :)
A myślałam, że ten tydzień będzie katastrofą (7 sprawdzianów + 1 lub 2 pytania). Nie jest źle. Połowa za mną, połowa przede mną. Nocki zarwane, czasu na czytanie brak, ale żyję. Ledwo bo ledwo, ale jeszcze nie skonałam pod napływem nowych informacji, które i tak wylecą mi z głowy. (Po co mi do życia jakieś trinitrogliceryny czy 2,4,6 - tribromofenole? Chemikiem w życiu nie zostanę)
Elen - proszę nie wspominać o chemii w mojej obecności. Spędziłam 4 dni nad nią, poszłam napisać sprawdzian - bach! Grupa Śmierci. Dzisiaj drugie podejście i pytania przystępniejsze (babka ma z 20 grup jednego sprawdzianu, a sale na poprawki wypełnione po brzegi).
Nie wiem, czy tylko moje liceum ogólnokształcące jest tak specyficzne... Czy we wszystkich LO nauczyciele, jak na złość, tydzień przed wystawieniem ocen robią sprawdziany, które musisz zaliczyć? Nie zaliczysz - 1 na semestr.
Dobra, wracam do matematyki. Pa!