Dzień dobry!
Ale miałam przygodę! Kierowca autobusu, którym dziś jechałam w pewnym momencie zatrzymał się na trasie i oświadczył, że dalej nie pojedzie, gdyż dziecko, które właśnie wsiadło do pojazdu ma na nogach rolki. Dziewczynka zdjęła je, a kierowca wciąż upierał się, że nie pojedzie, bo... dziecko jest boso i musi założyć obuwie! Następnie, kiedy do konfliktu włączyli się pozostali pasażerowie, prosząc by jechał, kierowca obraził się i przestał w ogóle odpowiadać. Paranoja! Na szczęście wkrótce przyjechał kolejny autobus, bo byśmy pewnie musieli długo czekać, aż obrażony kierowca ruszy...
Życzę wszystkim miłego dnia, najlepiej bez takich historii :)