Mama pisze bloga

Jestem mamą prawie pięcioletniej dziewczynki. Poza tym pracuję (piszę artykuły na strony, czasem do gazety). Gdy moje dziecko normalnie chodzi do przedszkola, wszystko jest w porządku. Gorzej, gdy choruje, a tak ostatnio dość często się dzieje. Najpierw zapalenie oskrzeli, potem ospa, następnie przeziębienie. Wtedy mam przewalone (żeby nie napisać dosadniej), bo nie obowiązuje mnie zwolnienie lekarskie na dziecko (pracuję zdalnie z domu na umowę zlecenie i muszę się wywiązać ze zobowiązań).

Gdy założyłam swojego bloga, byłam akurat bez pracy, od kiedy ją mam, pojawia się na nim mniej recenzji (kosztem recenzowania książek własnych). Nie chcę rezygnować ze współprac, gdyż dzięki temu wyrabiam sobie doświadczenie i jakąś renomę (jakkolwiek to brzmi). Zaufanie, którym obdarzają mnie wydawnictwa sprawia mi ogromną radość. Być może właśnie fakt recenzowania dla kilku ważnych wydawnictw i serwisów pomógł mi w znalezieniu pracy. Z uwagi na to, że teraz dziennie piszę po kilkanaście czy kilkadziesiąt (zależy od długości) tekstów, chwilowo nie chce mi się recenzować książek z biblioteki i własnych. Piszę teksty na strony, do gazety, recenzuję dla wydawnictw i... przyznam, że w wolnym czasie nie zawsze chce mi się tworzyć kolejny tekst. A ze współprac rezygnować nie zamierzam. I wcale nie chodzi tu o nachapanie się książek (o tym pisałam już w innym wątku, więc nie będę się powtarzać).

A oto mój blog: http://czytelnicze-zacisze.blogspot.com/

Kończę pisać recenzję "Zapachu świeżej kawy", jak się wyrobię, umieszczę ją dziś wieczorem.

A! Nie napisałam jak sobie radzę. Latem zabieram książkę na plac zabaw. Moje dziecko mogę doglądać z ławki, nie muszę już ciągle trzymać córki za rękę. :) A tak, to czytam wtedy, gdy córka śpi lub w trakcie dnia, kiedy robię sobie przerwę w pracy.

Ja też jestem mamą, mam dwie córeczki. Moja pięciolatka chodzi do przedszkola, a trzylatka jest ze mną w domu. Jak sobie radzę? Czytam po nocach :) W dzień też często udaje mi się coś "podczytać", gdy Gabi wpadnie w wir zabawy.
Oprócz bloga z recenzjami prowadzę od kilku lat blog z legendami i baśniami, więc uważam, że wystarczy odrobina samozaparcia i wszystko da się zrobić :)
A piszę tutaj: http://poprostuksiazki.eu/

W nocy? A kiedy śpisz?:D Ja bym tak nie potrafiła, bo jestem śpiochem totalnym :)
Świetny temat. Jeszcze do grona rodzicielek się nie zaliczam, ale chętne poczytam co w przyszłości może mnie czekać.
Ps. Po wielu z was nie spodziewałam się, że jesteście już mamusiami :) I oczywiście gratuluję :)

Domi, Twoja córeczka jest z roku 2007 czy 2008?

@Natasha - dzieci "pozbawiły" mnie potrzeby długiego snu ;)

@Elviska - Pati urodziła się w marcu 2008.

Ciekawa jestem czy u mnie będzie podobnie :)

Ooo, to mamy dzieci z jednego roku. :) Moja jest z lipca. :)

Tak mi się właśnie wydawało, że Twoja Karolinka jest rówieśniczką mojej Pati :)

A mi ostatnio przyszło do głowy, że w sumie fajnie by było usadzić się z małym i książką w jego kojcu... ale potem doszłam do wniosku, że kojec by tego nie przeżył ;)

ja też jestem śpiochem, ale od kiedy mały się pojawił śpię max. 4,5 h na dobę ... a potem w pracy zombie :)

a potem też twórczość radosna na http://skrawkimoichmysli.blogspot.com/ (jeśli już mówimy o blogach)

I w końcu będzie można na słonku, w parku, z książką w dłoni, z wózkiem obok ... delektować się słowem pisanym :)

Jestem mamą dwuletniego Iwo i oczekuję na pojawienie się córeczki (planowo w lipcu). Oprócz tego pracuję w księgowości, więc tak naprawdę niewiele czasu pozostaje na czytanie, a tym bardziej na pisanie. Bloga założyłam pod koniec zeszłego roku, myślałam, że znajdę czas na recenzowanie. Niestety okazało się, że nie bardzo mi to wychodzi. Także recenzje pojawiają się sporadycznie, ale przez cały czas mam nadzieję, że jak pojawi się maleństwo dam radę wygospodarować więcej czasu. Chciałabym popróbować swoich sił w pisaniu, tyle że muszę jeszcze popracować nad warsztatem. :)

:) gratuluję dzieciaczków :) trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie :) no i za bloga i za pisanie :) ja ledwo łapię czas, prawie nie śpię, ale czytanie i pisanie sprawia mi tak niewyobrażalną radość, że zaciskam zęby i do przodu :)

Cześć dziewczyny, zaciekawił mnie ten wątek, bo sama jestem mamą trójki szkrabów, niestety muszę przyznać, że kiedy moje dzieci były małe blog był raczej przykurzony. Od stycznia jestem też na blogspocie, ale moje najmłodsze maleństwo ma już 2,5 roku. Starsze dzieci chodzą do szkoły i przedszkola. Czytam przytulając się z Zuzką, siedzimy sobie na kanapie, ona ogląda bajki w tym czasie. Z pisaniem bloga różnie to bywa, czasem mam Zuzę na rękach, bo chce się przytulać. Nie jest lekko, ale póki czytanie i pisanie sprawia mi radość, będę to robić. W ostatnim czasie jednak zaczęłam pracę i czasu mam coraz mniej... ech... podam Wam adres bloga, choć niektóre mamy już znam. http://asymaka.blogspot.com/

"I w końcu będzie można na słonku, w parku, z książką w dłoni, z wózkiem obok ... delektować się słowem pisanym :)"

Mogę napisać to samo, tylko zamiast wózka mam bawiącą się na placu zabaw pięciolatkę. :) Lubi bawić się sama lub z innymi dziećmi, nie muszę jej prowadzać za rękę, a jedynie doglądać i dzięki temu wczoraj przeczytałam dość sporo.

a ja nie chadzam do parku, spędzamy czas na naszym ogródku, Zuza w piaskownicy lub ze mną na huśtawce

sporo nas, mam :)

Ja mam trzylatkę Marysię i gdzieś za dwa tygodnie urodzę Joasię. Czytam? Sama nie wiem kiedy. Książki mam w różnych miejscach, tam gdzie najczęściej odpoczywam, bo już z ledwością się ruszam, a tu wiosna w końcu przyszła i Mania by najchętniej tylko w parku siedziała... :-) Na blogu piszę coraz mniej i pewnie przez jakiś czas to się utrzyma. Nie mam już nawet siły na podczytywanie innych blogów, o komentarzach nie wspominając. Ale powtarzam sobie, że przecież to nie będzie trwało wiecznie. :-)

Patrylandia, u mnie też teraz mniej wpisów na blogu, bo każdą wolną chwilę (no prawie) wolę spędzać z dzieckiem na świeżym powietrzu. Ach... i uwielbiam czytać na polu (czy tam na dworze :P ). :))) Muszę też przyznać, że jakoś nie za bardzo lubię rozmawiać z obcymi osobami, a w parku często zagadują, jestem raczej mało rozmowna (za to w piśmie sobie to wynagradzam :D). A zmierzam do tego, iż zauważyłam, że gdy mam książkę, mniej osób do mnie podchodzi. Wiem, straszna jestem. :D

widzę, że wszystkie borykamy się z podobnymi problemami

Och ja też bym z chęcią poczytała na świeżym powietrzu, niestety moja młodsza pociecha paskudnie zachorowała i póki co jesteśmy skazane na siedzenie w domu :(

Domi, współczuję. :( Moja chorowała z niewielkimi przerwami od końca stycznia. Licząc końcówkę stycznia, luty i marzec była w przedszkolu łącznie może z dwa tygodnie (zapalenie oskrzeli, ospa, przeziębienie). Teraz, od Wielkanocy, na szczęście zdrowa,tfu, tfu!

ja też jestem mamą, ale moje dzieci są troszeczkę starsze - w bardzo młodym wieku je urodziłam.
Fajnie przeczytać, że tyle mam bloguje :)

Iza, witamy. :) W jakim wieku są Twoje dzieci? :)

Elviska, u nas było to samo - Pati od początku stycznia do marca była w przedszkolu niecałe 2 tygodnie. W lutym obie miały ospę, później było spokojnie i już myślałam, że wyszłyśmy na prostą. A tu nie wiadomo skąd Gabi złapała szkarlatynę :( Mam nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny te najgorsze paskudztwa przestaną krążyć w powietrzu.

U mnie 3 tygodnie w styczniu były wyjęte z życiorysu. Oskrzela i brzuszek. No i u mojego tylko inhalacje i inne pirdołki wchodziły w grę, bo miał 5 m-cy. Na szczęście w szpitalu byliśmy na obserwacji tylko jeden dzień. Od tej pory dzielnie się trzyma, ale nie wiem jak by było, gdyby poszedł do żłobka a nie został pod opieką dziadków, kiedy wróciłam do pracy

a kiedy zaczęłyście pisać bloga? Przed czy po dziecku? Ja po urodzeniu, jako odskocznia od codzienności :)

Miałam już dwie córcie, gdy zaczęłam prowadzić blogi. To były spontaniczne pomysły i błyskawicznie je zrealizowałam :)