Sto lat Lena :)

Jak "dzień po"? ;-)

Zważywszy na to, że położyłam się po 3 nad ranem, a wstałam po 8? Całkiem nieźle... Wbrew pozorom było grzecznie i kulturalnie, jeśli nie licząc bitwy na śnieg w wykonaniu mego brata i koleżanki ;))

A bałwana lepiliście? :-)

No niestety nie.... Śnieg się nie chce lepić, jak na złość... Chociaż w sumie koleżankę można byłoby za bałwana uznać - nie zdążyłyśmy jej otrzepywać, a ona z Młodym por az kolejny lądowała w górach śniegu.

Lena - juz składałam zyczenia na blogu (kinga) ale mam takie nieśmiałe pytanie: został Ci jeszcze choć mały kawałek urodzinowego tortu? Jak tylko widzę Twój nick i awatar mam przed oczami ów torcik. Bu chyba muszę się Milką oszukać ;)

Blackcurrant a widzisz, że wszystko mi zjedli...Miałam dla Ciebie odłożony kawałek ale kuzyn z dzieciakami wpadł i zjadł. Nic straconego - wpadnij, to ukręcę nowy z myślą o Tobie ;)

:( taki mój los, Milkę też mi zjedli
już patrzę na mapę... to będzie jakieś 950 km, będę niebawem :D ;))

googlemaps mnie przez Niemcy do Ciebie wysyła :)
znalazłam krótszą drogę, jedyne 762 km ;)

W takim razie czekam z otwartymi ramionami :D

100 lat 100 lat a co tam... 1000 lat 1000 lat

:))))

Z lekkim poślizgiem ;) Wszystko zostało już powiedziane, także pozostało mi jedynie przyłączyć się do wypowiedzianych słów i podsumować wszystko krótkim, ale jakże szczerym stwierdzeniem - Wszystkiego najlepszego!:)

p.s. Przyznam że masz ładny "maraton życzeń", święta -> urodziny -> nowy rok ;)
Zazdroszczę ;)

spóźnione ale szczere wszystkiego naj naj :) i duuuuużo "kanapowania" :))))))))