SMIECH NA SALI...
"Nie mam zamiaru się z niczego tłumaczyć,ponieważ swoje recenzje pisze sama. Fakt przyznaje jedno zdanie było takie samo jak innej blogerki,ale juz je zmieniłam i za to bardzo przepraszam. Ale uważam że w tym zdaniu:
moja recenzja: "Katarzyna Enerlich opowiada nam historię tajemniczą i zagadkową"
Twoja recenzja: "Autorka opowiada nam fantastyczną,tajemniczą historię,pełną zagadek"
nie ma nic podobnego .Oczywiście sens jest podobny bo takie są moje odczucia po przeczytaniu tej książki ale niestety nie możesz mnie tutaj posądzić że cokolwiek od ciebie skopiowałam,bo zdanie jest całkiem inne. Jeśli poczułaś się urażona to bardzo Cię przepraszam. "
---taaaak , całkiem inne. w Upalnym Lecie Marianny też całkiem inne niz u mnie, tak tak... napisałam do kilku znajomych blogerek, żeby uważnie poczytały jej recenzje. nie może tak być, że my czytamy książki, zastanawiamy się nad recenzjami, a ktoś sobie po prostu z nich korzysta ---