Para idealna?

Konkurs

Myślę, że bardzo ciekawą i orginalną parą byliby Nina Simonds z powieści Johna Marrsa "Ci się skrywa między nami?" i Jack Angel z książki B. A. Paris "Za zamkniętymi drzwiami". 

Nina to osoba chora psychiczne, która jednak przed otoczeniem uchodzi za zupełnie zdrową, przeciętną kobietę. Ma wielki, żal do matki za ingerencję w jej życie. Aby ją ukarać przykuwa ją łańcuchem do podłogi w swoim pokoju i więzi przez kilka lat. 

Jack to dla otoczenia szanowany adwokat i wzorowy mąż. Jednak za zamkniętymi drzwiami swojego domu to psychopata, który całkowicie kontroluje swoją żonę Grace, a za każde nieposłuszeństwo czy próbę buntu surowo karze. 

Nina i Jack to osobowości, które choć z innych powodów i innymi sposobami chciały osiągnąć to samo - mieć nad wszystkim kontrolę. To byłaby para, która rywalizowałaby, kto kogo zdominuje lub połączyli by siły, by zadawać cierpienie. Jedno jest pewne: powieść z tymi postaciami to byłby na pewno ciekawy thriller psychologiczny, a może nawet horror. 

Naprawdę wierzę, że Wokulski zasłużył na szczęście u boku prawdziwej damy, tak więc zeswatałbym go z lady Chatterley. Dla tej kobiety nie istnieje słowo mezalians, jeśli tylko ktoś jest w stanie jej zaimponować – kimkolwiek by nie był – jest w stanie zdobyć jej serce. A z pewnością Stanisław Wokulski zaimponowałby Konstancji Chatterley swoim uporem oraz ambicją, a ona uwiodła kupca swoimi manierami i urokiem. Naprawdę chętnie zobaczyłbym ich razem szczęśliwych. :)

Barbara Z Nocy i Dni i Monk detektyw-ciekawe co by to było?

Hieronim Berbelek z ,,Innych Pieśni'' i Angel Velasquez z ,,Wodnego noża''. Jestem przekonana, że ci dwaj albo skoczyliby za sobą w ogień, albo pozabijaliby się od razu. W każdym razie - gdyby ktoś zdobył się na napisanie takiego fanfika, to miałby we mnie oddaną czytelniczkę. ;)

A gdyby tak połączyć Dorę Wilk (Heksologia o Wiedźmie Aneta Jadowska) z Greyem (Pięćdziesiąt odcieni E.L. James)? W pierwszej chwili mogłoby się wydawać, że ta dwójka nie ma ze sobą absolutnie nic wspólnego, ale jak przyjrzeć się bliżej, to mają wspólne cechy. Oboje nie mieli za szczęśliwego dzieciństwa, oboje w głębi serca chcą spokoju, lubią postawić na swoim, za nic mają zakazy, dla swoich bliskich są w stanie zrobić wszystko. No i oczywiście to, co w romansie jest najważniejsze, to chemia między bohaterami, a ta między Dorą z jej magią płodności i Greyem, który lubi się niegrzecznie zabawić, na pewno byłaby bardzo duża. Aż nie chce sobie wyobrażać, co tam mogłoby się dziać........ A może jednak chcę? :)

Moja propozycja pary idealnej to Telimena z "Pana Tadeusza", która niewątpliwie ma obsesję na punkcie mody i chwali wszystko to co zagraniczne. Nie zdaje sobie sprawy, że to co polskie może być piękne! Bardzo dobrym mężczyzną dla niej mógłby być Marek Winicjusz sprzed przemiany. Też brał wszystko to, co chciał, nie przejmował się nikim i niczym. Podobnie przecież zachowuje się opiekunka Zosi. Oboje byliby egoistami, którzy płynnie dostosowują się do sytuacji, aby to im było wygodnie. Wzajemnie dla zabawy zmienialiby życie innych w piekło. Mieliby do tego stosowne środki finansowe i żyliby w luksusie  ponad stan, podlizując się Neronowi.

Jestem tolerancyjna w stosunku do ludzi i dlatego postanowiłam połączyć w parę dwóch mężczyzn.

Od razu wpadłam na pomysł aby połączyć Sherlocka Holmesa (bohatera powieści i opowiadań kryminalnych Arthura Conana Doyle'a) oraz Harrego Holea (bohatera powieści serii kryminalnej Jo Nesbø).

Sherlock to genialny detektyw który metodą dedukcji i intuicji rozwiązuje zagadki kryminalne. Jest osobą która bardzo rzadko pokazuje jakiekolwiek uczucia. Z reguły jest skryty i obojętny w stosunku do obcych ludzi.

Harry jest osobą która za wszelką cenę stara się wymierzać sprawiedliwość. Ma wrodzony talent do rozwiązywania zagadek. Jest niepokorny i bezkompromisowy.

Oboje za wszelką cenę starają się odkryć prawdę. Jako para byliby najbardziej uznanymi detektywami. Ich dążenie do celu sprawiło że według mnie są idealną parą zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym.

Połączyłabym Julię bohaterkę książki "Dotyk Julii" z R z "Ciepłych ciał". Oboje bohaterowie są niezwykle wrażliwymi postaciami. Można też powiedzieć, że przez lekturę w obu przypadkach obserwujemy wędrówkę od bycia potworem (w przypadku Julii jest to przede wszystkim nadawanie jej takiej narracji biorąc pod uwagę śmiertelne moce, a R jest zombiem zjadającym mózgi by czuć, aż wreszcie przebudza się w nim więcej prawdziwej osoby) do bycia człowiekiem. Oboje jednak boją się nimi zostać, boją się, że nie są godni, a ich przmiana i otwarcie na świat może zranić bliskich. 

Kiedy R dąży do światła i daje to światło innym czekającym w ciemności odkrywa mrok swojego wcześniejszego życia. Julia pragnie bycia człowiekiem, ale wie, że ona jest śmiercią. A kiedy w nieśmiałości pozwala sobie na ruch ku człowieczeństwu, gubi drogowskazy i staje się jeszcze bardziej śmiercionośna. Oboje jednak kierują się sercem i chcą wyjść z cienia, który ich otaczał.

Oboje mimo wrażliwości mają w sobie niesamowity ogień, który może zmienić świat na lepsze lub zostawić po nim zgliszcza.

Myślę, że byliby idelaną parą. Nieufność, skrywany ból, wrażliwość zbliżałaby ich do siebie, aż przerobiłaby się w uczucie, które stałoby się ich wsparciem i motywacją. 

Długo zastanawiałam się nad tym, którzy książkowi bohaterowie mogliby stworzyć ciekawą parę. Do głowy przychodziły mi różne pomysły. Za każdym razem coś się jednak nie zgadzało.

Przyglądając się wielu okładkom wreszcie przyszła mi do głowy myśl: A co, gdyby połączyć Lou Clark ("Zanim się pojawiłeś") z Will'em ("Trzy kroki od siebie")?

Moim zdaniem byłaby to para idealna. Myślę, że oboje są tak samo szaleni i wspaniale by się uzupełniali. W dodatku każde z nich ma na swój sposób duszę artystyczną. Will rysuje, a Lou potrafi zaskakiwać ubiorem i stylem. Kobieta ta inspiruje także optymizmem i wiarą w przyszłość, dlatego z pewnością dobrze wspierałaby Will'a w chwilach załamania podczas walki z chorobą.

A może para zwierzęca? Każdy z nas wie, że zwierzęta mają w sobie mądrość i uczucia, a niektóre z nich w pary łączą się raz na całe życie.

Myśląc o idealnej parze zwierząt nie zważając na różnice gatunkowe wybrałabym Bellę z "Belli i Sebastiana" i połączyła z Lisem z "Małego Księcia" Dlaczego? Już tłumaczę.

Bella to zwierzę początkowo uznawane za potwora, zabójcę, którego każdy się bał i próbował pozbyć. Pirenejski pies górski powoli oswajany przez Sebastiana okazał się pięknym, mądrym zwierzęciem, które potrafi kochać. Bella niejednokrotnie wykazała się odwagę, chęcią niesienia pomocy i prawdziwym przywiązaniem. Pomimo trudnej przeszłości pozwoliła się pokochać i chciała być kochana.

Lis to zwierzę wyjątkowe. We wspomnianej lekturze uosabiane z mądrością i spokojem. Lis, który chciał by go oswojono, uczy czytelnika czym jest prawdiwa przyjaźń i miłość i jak bardzo należy o nią dbać, by poprawnie funkcjonowała. Zwierzę niejednokrotnie dzieli się mądrościami i myślami wartymi zapamiętania i rozważenia. Lis chętnie pomagał Małemu Księciu w odnalezieniu odpowiedniej ścieżki.

Myślę, że ta zwierzęca para zrozumiałaby się doskonale. Spokój, opanowanie, umiejętność dostrzegania prawdziwych wartościu u Lisa i mądrość, chęć niesienia pomocy innym, a także potrzeba miłości u Belli na pewno przyciągnełyby do siebie tych wyjątkowych bohaterów książkowych, gdyby mieli okazję się poznać i spotkać. To z pewnością byłaby ciekawa para, szanująca swoje uczucia i patrząca w jednym kierunku,a także dzieląca się ze sobą swoją mądrością i życiowymi prawdami.

Cechami podanych zwierzęcych bohaterów pokazałam również jaki tak na prawdę powinien być prawdiwy związek dwójki ludzi. Oparty najpierw na przyjaźni, następnie na miłości, ale cały czas na wzajemym szacunku, długich rozmowach i związany z prawdziwymi uczuciami, a nie udawaniem.

Przeczytanie tematu konkursu sprawiło, że ponownie zaczęłam siedzieć z głową w chmurach. A dlaczego? Otóż przypomniało mi się o pewnym bohaterze. Nazywał się Gino Nakamura i pokazał swe seksowne oblicze w książce Magdaleny Pasternak, pod tytułem "LUST - Ta noc". Powinnam zaproponować dla niego bohaterkę z innej lektury, jednak nie byłabym sobą, gdybym troszeczkę nie naciągnęła tematu. Dopasowuje go do mnie. W mojej wyobraźni jest najbardziej czarującym i najbardziej seksownym facetem na świecie. Gdyby tylko był prawdziwy, byłabym dla niego najlepszą partią, ponieważ byłabym w stanie zaakceptować jego złowieszczą naturę, mogłabym z nim rozmawiać na każdy temat, a także dorównałabym mu w sprawach łóżkowych. Może z urodą byłby problem, ale od czego mamy kosmetyki! 

Ciekawa para to: zgodna, zwykła i trwała. Nie żadni celebryci, pseudo bohaterowie po niezliczonych operacjach plastycznych. Ważne jest, aby patrzeć w tym samym kierunku, bo w „bok” - wiadome co jest …  Niepokoją dane w kwestii ilości zawartych małżeństw, dokonanych rozwodów. Dlatego propozycja na ciekawy zestaw bohaterów jest następująca: Stanisław Wokulski („Lalka”) i Justyna Orzelska („Nad Niemnem”). Łączy ich inteligencja, chęć pomagania innym, podobna mentalność, życiowe spojrzenie na otaczającą rzeczywistość. Doświadczenia miłosne, też nie
są im obce – szczególnie te, które są bolesne. To ludzie tworzący też mur, aby się ochronić. Tak naprawdę nieszczęśliwi osobno, ale spotkawszy
się w odpowiednich okolicznościach i trafieni strzałą Amora, razem stworzyliby zgrany duet. Tak - fakt, zwykły, szary, nie wybuchowy, tylko zdrowy. Mogący wychować mądre dzieci. Wartościowi ludzie często
są „zwykli”. Stąd takie zaprezentowane połączenie. Polski wybitny pisarz: Tadeusz Boy-Żeleński stwierdził: „Z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz”. Mam nadzieję, że Justyna i Stanisław, mimo różnicy wieku, dogadali by się i sprawili, że czytelnik, widz, ciekawy by był, co w ich związku się zdarzy, jak potoczą się losy tej „zgranej” mentalnie pary.

:-)