W reportażach cenię najbardziej rzetelną pracę wykonaną przez autora. Rynek zalewają pozycje nastawione na tanią sensację, napisane wyłącznie w oparciu o materiały znalezione w internecie, co prowadzi jedynie do powtarzania nigdy nie zweryfikowanych plotek. Na szczęście są też osoby, które podchodzą do swojej pracy poważnie, wręcz naukowo.
"24 razy dożywocie" to efekt naprawdę żmudnej pracy doktora Zbigniewa Nowaka. Ma on już na swoim koncie naprawdę obszerne publikacje naukowe oparte na aktach sądowych i rozmowach ze skazanymi. To właśnie te drugie stały się podstawą dla książki, o której dziś Wam opowiem.
Skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności wymykają się wszelkim schematom. Choć łączy ich to, że popełnili najbardziej brutalne zbrodnie i ponoszą ich konsekwencje, to dzieli niemal wszystko inne. Prezentują różne postawy, mają nieporównywalne doświadczenia, a przede wszystkim niektórzy nadal nie przyznają się do swoich czynów, więc tym samym nie okazują skruchy.
To była trudna lektura. Nie jestem zwolenniczką kary śmierci, ale w resocjalizację w polskim systemie także nie wierzę. Niestety po opowieściach tych dwudziestu czterech skazanych tylko się w swoich poglądach utwierdziłam. Nawet oni podkreślają to, że potrzebują choćby pracy po to, by w ogóle jakoś funkcjonować. Niestety często są karani właśnie tym, że zabrania im się robienia czegoś pożytecznego.
Książka skonstruowana jest w bardzo uporządkowany sposób. Każdą ...