Myślę, że chyba każdy chociaż raz w życiu rozwiązał krzyżówkę lub chociaż próbował to zrobić. Natomiast różnego rodzaju testy są teraz dość powszechne, więc także niemal każdy jakiś rozwiązywał. Ja od dziecka lubiłam przeróżne zagadki, które znajdywałam w czasopismach, początkowo rebusy i łatwiejsze zadania z "Misia" i "Świerszczyka" a później stopniowo ponosiłam poziom trudności. Z krzyżówek bardzo polubiła Jolki. Zresztą jakoś zawsze lubiłam się sprawdzać, a właściwie to sprawdzać poziom swojej wiedzy rozwiązując rozmaite quizy. I tak jest do dziś.
Książkę "250 łamigłówek i zagadek logicznych, czyli fitness dla umysłu" kupiłam właściwie dla wnuków, bo też lubią takie wyzwania, lecz gdy zajrzałam do niej, postanowiłam kupić również dla siebie, tym bardziej, że są w niej testy IQ. Nie od razu zabrałam się do rozwiązywania wszystkich zadań. Stopniowałam sobie tę przyjemność przez dłuższy czas i porównywałam ze swoimi wnukami wyniki. Niektóre porównania zaskakiwały nas, co było powodem niezłej zabawy. Taki trening dla lepszej pracy mózgu jest bardzo dobry, pozwala na rozwijanie bystrości a także dobrze wpływa na pamięć czy logiczne myślenie. W tej książce przede wszystkim trzeba myśleć logicznie, lecz jednocześnie matematycznie, no ale przecież matematyka to logika...