Opinia na temat książki Topiel

@paula1456 @paula1456 · 2020-11-29 14:54:20
Przeczytane
Potrafi być wszechogarniająca. Jest czasem niebezpiecznym żywiołem. Niekiedy jest życiodajna. Woda. Czasem zachwyca swym kolorytem i ciepłem, a czasem wręcz przeraża… Właśnie latem 1997 roku pokazała do czego jest zdolna i jakich zniszczeń może dokonać. I przy okazji odmieniła życie czwórki młodych chłopaków.
Pod koniec lipca 1997 roku ukraińscy żołnierze zmierzają nam na pomoc w walce z powodzią. To właśnie oni dokonują makabrycznego odkrycia - w korycie rzeki, na pniu drzewa odnajdują powieszone zwłoki pewnego chłopaka, który zaginął dwa tygodnie wcześniej.
Tymczasem w Głuchołazach, małej mieścinie tuż pod granicą polsko-czeską czwórka kolegów rozpoczyna swoje wakacje. Nie psuje im nastroju nawet ciągle padający z nieba deszcz oraz prognozy meteorologów, iż niedługo nadejdzie największa powódź. Zmagają się z własnymi słabościami, problemami, spotykają pierwsze miłości i żyją z dnia na dzień. Nie wiedzą jeszcze, że już niedługo dokonają wstrząsającego odkrycia, które doprowadzi do śmierci jednego z nich…
Książkę tę czytałam dzięki akcji Czytaj PL. Do tej pory nie miałam styczności z twórczością Jakuba Ćwieka, więc w sumie przed lekturą nie miałam większych oczekiwań. No, może oprócz tego, żeby ta historia nie okazała się zbyt nudna. I połowicznie moje oczekiwania zostały spełnione. Czyta się szybko, autor potrafi snuć opowieść w taki sposób, jakby siedział obok nas przy barze i opowiadał o czymś, co go właśnie spotkało. I poniekąd tak było. W Posłowiu wyjaśnia, że sam jak harcerz właśnie pomagał powodzianom w Głuchołazach, więc tym bardziej historia staje się autentyczna. Nie zmienia to faktu, iż Jakub Ćwiek do książki dodał sporo zmyślonych faktów, albo że niektóre sytuacje po prostu przyspieszył, bo inaczej czytanie byłoby w pewnym momencie po prostu żmudne dla czytelnika. Co mnie odrobinę rozczarowało (albo nawet bardziej) to fakt, iż spodziewałam się, że autor skupi się bardziej na śledztwie odnośnie odnalezionych zwłok chociażby. Natomiast w “Topieli” na pierwszy plan wyraźnie wychodzą główni bohaterowie, opisy ich rodzin i poszczególnych przygód letnich, natomiast same zwłoki zostały zepchnięte gdzieś dalej, stanowią jedynie makabryczne, ale jednocześnie niewiele znaczące tło. Poza tym powieść oceniam bardzo pozytywnie, myślę, że w przyszłości jeszcze sięgnę po niejedną książkę spod pióra tego pana :)
Ocena:
Data przeczytania: 2020-11-29
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Topiel
Topiel
Jakub Ćwiek
7.3/10

Pod koniec lipca 1997 roku ukraińscy żołnierze, którzy przybyli na pomoc powodzianom, dokonują makabrycznego znaleziska w korycie wciąż wezbranej rzeki. Na ułamanym, zanurzonym w wodzie drzewie wiszą...

Komentarze

Pozostałe opinie

Książki Jakuba jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Pierwszy raz jednak zdecydowałam się na wersję audio. Słuchało się bardzo luźno mimo wcale nie luźnej i niezbyt prostej historii. Całości nic nie braku...

Gdybym miała oceniać „Topiel” po przeczytaniu (z dużym samozaparciem) 200 stron- dałabym jej najwyżej 3 gwiazdki. Gdybym wtedy przerwała czytanie (na co miałam szczerą ochotę)- moje zdanie o tej ...

Przeczytałam bardzo dobrą obyczajówkę. Akcja rozgrywa się podczas historycznej powodzi, którą oczywiście pamiętam, ale tylko z medialnych doniesień. Tu czuję się, jakbym była w środku całego zamiesza...

EK
@EwaK.

„Topiel” przeczytałam uszami (niesamowicie mi się to określenie spodobało 😊). Mimo znakomitego lektora (Filip Kosior), ciężko mi było wejść w fabułę i stuprocentowo zaangażować się w jej akcję. Może ...