Opinia na temat książki A fate darker than love

Do lektury tej książki przekonał mnie temat. Konkretnie chodzi o Walkirie. Odważne kobiety, które zabierają duszę poległych w bitwach wojowników do Walhalli.

🔹Blair jest córką Walkirii, a także siostrą dziewczyny która całe życie trenuje, aby nią zostać. Jednak ona sama nie ma z tym światem nic wspólnego. Jako młodsza z rodzeństwa nie odziedziczy mocy wojowniczek, także pozostaje jej tylko planować swoje zwykle ludzkie życie. Wszystko się zmienia pewnego dnia, w którym traci swoich najbliższych.

Książka przez większość czasu utrzymuje taki sam poziom. Jest ciekawie, interesująco, ale stabilnie. Jednak dzieje się tak do pewnego momentu. Ostatnie strony pochłania się z niezwykłym zaangażowaniem, aby w końcu skończyć czytanie z szokiem na twarzy. Takie zakończenie sprawiają, że chciałoby się mieć drugi tom już w swoich rękach.

Wątek miłosny niby prosty i od samego początku do przewidzenia, lecz napisany w taki sposób, że można przeżywać uczucia głównej bohaterki jak swoje własne.

Jednak poza ekscytującą końcówką i angażującymi momentami w których nasi bohaterowie się docierają książce wydaje się czegoś brakować. Moim zdaniem jest o wiele za krótka. Gdyby dołożyć chociaż 50 stron, możnaby jeszcze bardziej zaangażować czytelnika, przynajmniej w początkowej fazie zapoznawania się z książką.

Jednak mimo tego z pewnością sięgnę po kontynuację, bo zakończenie bardzo obiecujące