Kiedy poznałam Mateusza Kobusa? Kiedy zawalił się mój świat - runął jak domek z kart zniszczony większym podmuchem wiatru. Kiedy pewnego dnia ktoś odciął mi skrzydła, a nazajutrz niczym Angelina Jolie w
"Czarownicy" obudziłam się bez nich. Kiedy poczułam, że bez tych moich skrzydeł nie mogę już dalej beztrosko latać, jak dotychczas. Kiedy upadłam, a moje serce pękło jak mydlana bańka. Kiedy było ono tak bardzo roztrzaskane, że gdybym mogła je sobie wyjąć z piersi, to musiałabym je wyciągać na raty - w tysiącach drobnych kawałków...
Nie znam Autora
"Aksjomatów miłości (...)" osobiście. Ale poznałam go w jednym z najgorszych momentów w moim życiu. Nigdy nie zamieniłam na żywo żadnego słowa z Kobusem, ale wiem, co by mi powiedział, gdybym mu opowiedziała moją historię. Powiedziałby mi większość tego, co można znaleźć w jego serwisach społecznościowych, książce
"To nie miłość (...)", ale też właśnie w
"Aksjomatach miłości (...)", gdyż ta książka jest zbiorem wielu cytatów, których możemy słuchać jako virale na TokToku czy Instagramie Autora (Pankobus), czytać jako wpisy na opatrzonych cytatami fotografiach zakochanych par. Albo inaczej: te virale i obrazki zawierają większość tego, co otrzymujemy w książce. Jakkolwiek by nie było, fakt pozostaje jeden:
"Aksjomaty miłości (...)" same w sobie są jednym wielkim cytatem. Ta książka nie jest zwykłym poradnikiem. Jest raczej Biblią uczuć, emocji, ludzkich zachowań, traktowania siebie z miłością, wzajemnością i szacunkiem. Kopalnią życiowych stwierdzeń tak bardzo przesiąkniętych prawdą..., że samo uświadomienie sobie tej niekiedy bolesnej szczerości nie raz wywołuje u czytelnika wzruszenie.
Książka podzielona jest na trzy części: pierwszą
"Dla niego" (kierowanej do mężczyzn), drugiej
"Dla niej" (kierowanej do kobiet) oraz trzeciej
"Dla Was" gdzie znajdziemy teksty kierowane do pary, aczkolwiek równie dobrze mogą one tyczyć się każdego.
Czytając poszczególne części wielokrotnie musiałam sięgać po chusteczkę na zmianę z przyznaniem Autorowi racji dla czytanych słów. Bo te słowa za bardzo pokazywały mi jak bardzo złego człowieka nazywałam największą miłością życia...
Kto mnie zna, ten wie, że jestem restrykcyjna w ocenie i nie szastam wysokimi notami zbyt często. Szczególnie, kiedy chodzi o poradniki. Dlatego niektórzy pewnie pomyślą, że Booka zwariowała... 😏😉
Nic bardziej mylnego!
W mojej ocenie książka jest po prostu rewelacyjna. Z całego serca polecam ten zbiór Złotych Myśli Kobusa. Choć wiele z nich zapewne sami znamy, to czytając je uświadamiamy sobie te wszystkie prawdy jeszcze bardziej.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/01/aksjomaty-miosci.html