Cytaty z książki "Autopsja"

Dodaj nowy cytat
-Zacznijmy od początku, doktor Isles. Proszę mi relacjonować przebieg waszego krótkiego tête-à-tête.
(...)
- Trzymała mi przy głowy pistolet. Trudno w takich warunkach skupić się na czymkolwiek, prócz chęci zachowania życia.
Jechała windą z pół tuzinem świeżo upieczonych stażystów po pierwszym miesiącu praktyki i przypomniała sobie maksymę: „Nie choruj w lipcu”, wyniesioną ze szkoły medycznej.
Jest tyle miejsc, od których mogłabym rozpocząć moją relację.
Od siódmej rano wdychała woń śmierci, zapach, z którym była oswojona, że nie czuła obrzydzenia, gdy nóż przecinał zimną skórę, a z odsłoniętych organów wewnętrznych buchał obrzydliwy fetor. Funkcjonariusze policji, którzy czasem uczestniczyli w autopsjach, nie byli tak odporni.
Bywało, że trupy w kostnicach ożywały. Po wykopaniu starych trumien znajdowano ślady paznokci na wiekach od wewnętrznej strony. Ludzie są tak przerażeni perspektywą pochowania żywcem, że niektórzy producenci trumien wyposażają je w nadajniki radiowe, na wypadek gdyby delikwent ożył.
- Wolałbym, żeby choć ten jeden jedyny raz zachowała się jak tchórz. Żeby zapomniała, że jest gliną. - Uśmiechnął się gorzko. - Ale ona by mnie nie posłuchała.
Ja dorastałem w rodzinie, w której nikt nie mówił tego, co myślał. Mama nienawidziła taty, tata nienawidził mamy. Mimo to byli razem aż do śmierci. Myślę, że większość ludzi żyje w zakłamaniu.
Wszyscy popełniliście błąd. Jesteście zwyczajnymi pechowcami. Znaleźliście się w kurewsko niewłaściwym miejscu, w kurewsko niewłaściwym czasie.