Opinia na temat książki Bad Mommy. Zła mama

@MariDa @MariDa · 2018-12-08 20:19:42
Ludzkie pragnienia bywają tak silne, że ciężko nad nimi zapanować. Ludzie każdego dnia pragną czegoś, co nie należy do nich – drogiego samochodu, statusu społecznego, kariery na światowym poziomie. Ale co się dzieje, gdy pragnienie przeradza się w obsesję? Poznajcie Fig; główną bohaterkę „Bad mommy” Tarryn Fisher.

Fig Coxbury to postać szczególna, która jest przysłowiowym trybikiem, który pozornie współpracuje, ale to oczywiście jedynie pozory. Fig pragnie wieść szczęśliwe życie. Chciałaby mieć przystojnego męża, dziecko i duży dom. Pewnego dnia dostrzega swój raj na ziemi. Poznaje kilkuletnią Mercy oraz jej rodziców – Jolene i Dariusa. Jakaż jest szczęśliwa, gdy udaje się jej kupić dom sąsiadujący z tym, w którym żyje rodzina, którą sobie upatrzyła. I wtedy się zaczyna. Fig sukcesywnie wkrada się w łaski swoich sąsiadów, zmieniając się w zależności od osoby, z którą przebywa. Zmienia maski jak rękawiczki i pomału dąży do celu. Czy ta obsesja zniszczy wszystkich? A może nikt się nie dowie?

„Bad mommy” to książka, po której spodziewałam się naprawdę wiele. Sam opis obiecał mi ogromną adrenalinę, nieprzespane noce i dreszcze. Co otrzymałam? Lekkie znużenie, mieszające się z zawodem. Autorce niestety nie udało się sprawić, bym drżała na widok sąsiadów. Nie udało jej się również wzbudzić we mnie niepokoju. A szkoda! Przecież obsesja, a tym bardziej tak daleko posunięta, to coś, co dla mnie byłoby naprawdę ciężkim orzechem do zgryzienia. Bałabym się wychodzić z domu, a zaufanie do nowo poznanych byłoby w zasadzie jedynie pobożnym życzeniem. Dlatego jestem ogromnie zawiedziona lekturą. Bohaterowie wydawali się jakoś mało przejęci samą sytuacją. A gdy zaczęło docierać do nich, że coś jest nie tak, również nie zachowali się tak, jakby się można było spodziewać. Jak więc miałam poczuć grozę i powagę sytuacji?

Nie można jednak odmówić autorce sukcesu na płaszczyźnie emocjonalnej. Zachowanie bohaterów to jedno, ale uczucia to drugie. Zwłaszcza relacja Fig-Jolene. Ta druga zaufała i warto na jej historii wyciągnąć wnioski. Często ufamy bezgranicznie, staramy się pomóc, ale czy zawsze intencje osoby potrzebującej są szczere? Czy naprawdę jest nam wdzięczna za pomoc? Czy naprawdę jej potrzebuje? A może to czysta manipulacja? Historia Jolene uczy, że warto mieć się na baczności. Byłam pod wrażeniem zdolności manipulacyjnych Fig, choć może powinnam być załamana naiwnością Jolene. Ciężko się zdecydować.

Warto wspomnieć, iż całość napisana jest z trzech perspektyw – Dariusa, Jolene oraz Fig. Czytelnik poznaje punkt widzenia każdego z nich. I w tym miejscu aż się prosi, by napisać o Dariusu – jedyny mężczyzna w całej układance, który w dodatku jest psychologiem! Czy zauważył pokręconą osobowość Fig? Jaką rolę odegrał? Na te pytania nie odpowiem, ale był jedyną postacią, której nie potrafiłam ścierpieć. Jest specyficzny i to w tym negatywnym słowa znaczeniu. Nie, nie i jeszcze raz nie!

„Bad mommy” to nieco nużąca historia, która mimo tematyki, nie wciąga tak, jak powinna. Brak w niej akcji, ale przede wszystkim tego czegoś, co wywoła w czytelniku strach. Zabrakło tego czegoś, co nie pozwoli spać spokojnie, ani swobodnie rozmawiać z sąsiadami. Przynajmniej przez jakiś czas po lekturze. Wielka szkoda.
Ocena:
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Bad Mommy. Zła mama
Bad Mommy. Zła mama
Tarryn Fisher
7.2/10

Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą, wspólnie wychowują kilkuletnią Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staj...

Komentarze

Pozostałe opinie

Kolejny dowód na to, że im szumniejsza, z większym rozmachem prowadzona akcja promocyjna, tym książka zazwyczaj słabsza. Opisy mówią o thrillerze, psychologicznej walce między bohaterami, a co dosta...

Książka obok której nie da się przejść obojętnie. po przeczytaniu nie mogła mi wylecieć ta historia z głowy i nie potrafiłam się skupić na kolejnej czytanej książce. Działająca na psychikę, zaskakują...

@M_d_books@M_d_books

Sam początek bardzo wciągający, by już po chwili książka zaczęła mnie po prostu śmieszyć. Jednak kolejne części - punkty widzenia kolejnych bohaterów trochę "rozruszały" akcję. Historia wcale nie tak...

Co to była za książka... Do tej pory siedzę i myślę nad tym, co mogę z niej wyciągnąć, a mogę zrobić tego bardzo wiele. Postanowiłam zebrać wszystkie myśli na temat tej książki i oto jestem. Od począt...

@karolcik@karolcik
© 2007 - 2024 nakanapie.pl