Belfer

"Belfer" to specyficzny kryminał, dzieje się niespiesznie, są fragmenty, które powodują ogromne emocje, potem napięcie niebezpiecznie spada. Wszystko zaczyna się od mrocznej zbrodni, potem są morderstwa jeszcze bardziej wyrafinowane, historia się gmatwa, dochodzą nowe osoby, wątki, mamy ich mnóstwo - tutaj autorka dała popis. Mamy połączone trzy historie; morderstwa dokonywane przez mściciela (tutaj możemy po pewnym czasie dowiedzieć się kto i dlaczego), historię zamkniętej w sobie Abbey i historię dwóch policjantów Imogen i Adriana, którzy też swoje przeszli. Plusem są dla mnie postacie, które autorka powoli wplata w fabułę, nie są tak do końca jednoznaczne, nawet morderca. Całość można określić jak często bywa stwierdzeniem "przeszłość dopadnie każdego". Końcówka daje do myślenia, a przede wszystkim wskazuje na kontynuację.
Z mojej strony - to całkiem niezły thriller, z interesującą fabułą i zakończeniem nowej pisarki i nowej serii, po którą sięgnę.

Wielki mam problem z tą książką. Na początku chciałam ocenić jako słaba, potem - przeciętna, na zakończenie - bardzo dobra. Średnia ocena wyszła dobra, więc niech tak zostanie. Przyznam się, że chciałam odłożyć, nie dobrnąwszy nawet do połowy. Zaparłam się jednak i udało mi się skończyć. Ja rozumiem - budowanie napięcia, kreowanie postaci i tego typu historie, no ale na Boga nie przez 90% książki! Jeśli ktoś przez to przebrnie, to trzeba przyznać zakończenie jest niezłe.
No i jeszcze jedna uwaga, nie byłaby sobą, gdybym tego nie zauważyła i gdyby mnie to nie drażniło. Redakcja książki! Jakże ja bym chciała dać ją mojej siostrze do zredagowania! Nawet ja zrobiłabym to lepiej. A wtedy czytałoby się to znacznie przyjemniej. Konstrukcja zdań, język często wykrzywiała mi twarz.
Sama nie wiem - polecać czy nie. Niech każdy czyta na swoją odpowiedzialność :)

Mocny debiut pani Diamond. Tematyka jakże aktualna: homoseksualizm i wypaczony pomysł chorych umysłów jak powinno się go zwalczać, korupcja w policji i innych wysokich stanowiskach, zemsta, zawiść ale też nieszablonowa odwaga. Dużo w tej książce przemocy, brutalności, wręcz okrucieństwa. Ale gdy już poznałam tego przyczyny to nie umiałam zająć stanowiska. Rozum kazał to uznać za zbrodnię, serce broniło przestępcy. Z przyjemnością sięgnę po kolejne pozycje tej autorki.

Powieść „ Belfer „ została wydana w maju 2017 roku i zapewne pod wpływem szumu medialnego, jaki się wtedy robiło wokół tej książki, umieściłam ją na liście do przeczytania, co nie oznaczało, że musiałam po nią sięgać. Nie wiem gdzie była moja intuicja w chwili, gdy wypożyczałam tę powieść czy na wakacjach czy może spała. Wiadomo z debiutami różnie bywa, bo pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi tylko jak to sprzedać. „ Lekcja, której nie zapomnisz … „, głosi napis na okładce i owszem dostałam niezłą lekcję, powiedziałabym nawet nauczkę, bo gdybym podeszła do tej książki z większym dystansem i nie spodziewała się dobrej sensacyjnej lektury moje rozczarowanie było by mniejsze.

Katerina Diamond dotychczas zajmowała się zupełnie czymś innym. Mieszkała jakiś czas w Grecji, po rozwodzie rodziców przeprowadziła się do Devon. W pewnym okresie pracowała w sklepie rybnym wujka, następnie na krótko wyjechała na studia gdzie poznała swego przyszłego męża. Obecnie mieszka w East Kent, jest mężatką z dwójką dzieci, skąd pomysł, aby zostać pisarką nie wiadomo.

Zarys fabuły wygląda mniej więcej tak. Był sobie seryjny morderca, który powodowany chęcią zemsty, torturuje i morduje w wyrafinowany sposób swoich oprawców. Ma ukochaną, która podczas studiów doświadczyła krzywdy od swoich kolegów i jest zdolna, chociaż nic na to nie wskazuje, do najgorszego. Wreszcie mamy parę policjantów, która ściga zabójcę, ale bardziej niż...