Nie sądziłam, że polubię powieści kostiumowe, dopóki w moje ręce nie trafiła "Beztroska" Sary Rzeczyckiej. Już sam fakt, że czytałam ją dwukrotnie (jako beta-czytelniczka) daje jej wysoką notę, a co dopiero treść;)
Poruszamy się w klimacie Anglii XIX wieku. Dwory, pałace i majątki ziemskie. Bale debiutantek, gra pozorów i intrygi. Podziały społeczne, etykieta i mezalianse.
"Beztroska" to historia miłosna opleciona mnóstwem intryg, tajemnic i emocji. Znajdziemy w niej motyw morderstwa, trucizny i walki o władzę. Będzie spotkanie po latach, pierwsza miłość i trójkąt miłosny. Do tego główna bohaterka jest buntowniczką i poglądami nieco wyprzedza swoją epokę. Mieszanka iście wybuchowa, a jednocześnie trzymająca w napięciu i chwilami poruszająca najczulsze struny w sercu.
Momentami trzeba się mocno skupić, bo w natłoku wrażeń i wątków można się zgubić i pomylić bohaterów, jednak lista postaci na początku książki znacznie ułatwia sprawę.
Z jednej strony słodka, romantyczna i pachnąca różami, a z drugiej gorzka i cierpka jak trucizna. "Beztroska" to głęboka i poruszająca opowieść o walce dobra ze złem, o miłości, która jest w stanie przetrzymać wszystko, o smutku, tęsknocie i rozczarowaniach. Wciąga, zaskakuje i intryguje, a na końcu zostawia z uczuciem niedowierzania i niecierpliwym oczekiwaniem na ciąg dalszy. Bo on będzie. Z całą pewnością. I można się spodziewać, że jeszc...