(...)Opowiada o dziewczynie, której młodość przypada na początek lat osiemdziesiątych. Czy Elżbieta, bohaterka "Białej bluzki" jest normalna? Trudno dać jednoznaczną odpowiedź, trudno dziś bowiem wytyczyć granice normalności. Na pewno jest "uszkodzona" przez dwie straszliwe plagi naszych czasów: zbyt obojętną matkę i zbyt natarczywą historię. Nie wyposażona w mechanizmy obronne, zbyt mało czujna, nie dość kochana, jest za słaba na świat, ale chwilami stawia temu światu wściekły opór. Sama nie wie, czy na wodach życia jest paprochem, czy "sterem, żeglarzem, okrętem". Niepojęty szum świata łagodzi lub zaostrza jej wierny przyjaciel i wróg: alkohol. Bohaterka "Białej bluzki" jest jeszcze pamiętnikarką; próbuje jak umie, z wisielczym humorem, opisać Warszawę lat 1981-83... Być może ten właśnie walor książki spowodował, że w roku 1986 na jej kanwie Krystyna Janda stworzyła spektakl: "Biała bluzka". Reżyserowała Magda Umer, muzycznie opracował Janusz Bogucki.