Zaraz po przeczytaniu autobiografii Billie uświadomiłam sobie, że jest to postać, która może wywołać wiele kontrowersji na swój temat. I tutaj zaznaczę, że jestem bezstronna, bo nawet nie wiem kto to jest. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej osobie, dopiero za pośrednictwem tej książki zaznajomiłam się z jej historią.
Bardzo zdziwił mnie fakt, że ta dziewczyna w ogóle nie chodziła do szkoły. Rodzice nauczali ją w domu twierdząc, by jako dziecko skupiła się na tym co chce robić, a nie na rzeczach, które do niczego jej się nie przydadzą.
,, Jako dziecko mogłam poświęcić mnóstwo czasu na to, na co miałam ochotę".
I tu jej zazdroszczę, gdyż ja poszłam do szkoły o takim kierunku do którego namówili mnie rodzice. Nie było to dla mnie dobre, gdyż robiłam i uczyłam się tego, czego w ogóle nie lubiłam robić. Uwierzcie mi, że nie ma nic gorszego, niż pójście do pracy, której się nie lubi. Dlatego teraz sama postanowiłam, że moje dzieci pójdą na takie kierunki, które będą ich satysfakcjonowały, nie mnie.
Billie miała wszystko pod nosem, by iść za głosem marzeń. Jeśli bliscy wspierali ją w tym co robi, to nic dziwnego, że zaszła aż na takie wyżyny. Wszystko robiła z pasji i miłości, co przelewała w postaci słów na papier. Nigdy nie interesowały ją pieniądze, choć w bardzo niedługim czasie zdobyła sławę na skalę światową. Jest może troszkę zadufana w sobie, choć z drugiej strony nad każdym przebojem pracują po wiele miesięcy, a czasem i lat. Bardzo lubi...