Opinia na temat książki Bloodfever

📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

"Nadzieja to istotna rzecz. Bez niej jesteśmy niczym. Nadzieja kształtuje wolę. A wola kształtuje świat."

📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚

"Bloodfever" to druga część cyklu Fever autorstwa Karen Marie Moning. Poznajemy w niej dalsze losy Mac w pełnym tajemnic mrocznym Dublinie.

📚📚📚 "Najgorsze okazało się to, że teraz znajdowałam się w samym środku śmiertelnego maratonu, pędząc po życie, zdesperowana, by być zawsze o jeden krok przed potworami biegającymi za mną, a przed sobą nie widziałam żadnej mety." 📚📚📚

Mac nadal przebywa w Dublinie, nadal pragnie zemsty, teraz chociaż wie kto zabił jej siostrę, ale czy może coś z tym zrobić? Nie bardzo. Musi się nie wychylać, zaczyna pracować w księgarni Barronsa i nadal szuka relikwi, ale jakoś nie widać w tym efektów. To tyle co zapamiętałam z fabuły. Tak mnie ta książka zmęczyła, że aż zastój czytelniczy mnie złapał. Pierwsza część nawet mi się podobała, ale ta już niekoniecznie. Fabułę pamiętam jak przez mgłę. Nic tam ciekawego się nie dzieje, akcja zupełnie nie posuwa się do przodu, Mac nadal jest sobą tylko lepiej zna zagrożenie. Nadal często wkurza mnie jej zachowanie, Barrons wcale nie jest lepszy, nadal nic ciekawego nie zdradza, a ja czekałam na jakieś efekt wow, ale się nie doczekałam. Jedyne co ratuje tą książkę to zakończenie. Wreszcie pod koniec coś się zaczęło dziać, coś ciekawego i wciągającego. Nie wiem czy mam tu największy problem z historia, czy że stylem pisania autorki. Ta historia jest dla mnie taka pusta, brak mi emocji, po prostu mnie znudziła. Nie wiem czy mam ochotę dalej to kontynuować, okaże się jak się pojawi. A może to klątwa drugiej części? Nie mam pojęcia🤷‍♀️.