Bloodwinn. Wiedźma krwi

Książka ma swoje plusy i minusy. Czytało mi się ją całkiem dobrze, ale niestety uważam, że była troszeczkę za długa i spokojnie dałoby się niektóre momenty skrócić. Czasami podczas czytania sceny miałam wrażenie, że autorka specjalnie wciska jakieś niepotrzebne zdania, byle tylko daną scenę przeciągnąć. Te wstawki nic nie zmieniały w fabule, nie dodawały też klimatu, po prostu były to opisy czegoś, co działo się gdzieś wokół, a co - bądźmy szczerzy - raczej nikogo nie interesowało.
Powieść ma też swoje plusy. Przede wszystkim styl, który dobrze się czytał. Autorka dała nam też krótkie rozdziały, do tego zazwyczaj kończyły się w takim momencie, że od razu trzeba było wiedzieć, co dalej. A że rozdział krótki, to przed pójściem spać było kilka "jeszcze jednych" rozdziałów.
W książce pojawiają się wątki LGBT. Są homoseksualiści, jest osoba niebinarna. Przy pierwszym wątku miałam poczucie, że tego jest za dużo. Nie mam nic przeciwko tego typu wątkom, ale lubię, kiedy to wszystko jest wyważone i prawdopodobne. Świat nie jest ani w 100% homo ani hetero, dlatego reprezentacje w książkach dobrze jakby odzwierciedlały pewną rzeczywistość. Z kolei przy osobie niebinarnej bardzo dziwnie czytało mi się nazywanie postaci "osobą" i "ono". Podobno właśnie tak to się robi, ale ja miałam poczucie, jakbym czytała o jakimś przedmiocie. Trochę to było dziwne, trochę straszne.

🔹Ranka wiedźma krwi, zostaje ogłoszona tytułem Bloodwinn, a co za tym idzie będzie musiała wypełnić trudne zadanie. Jako Bloodwinn musi poślubić księcia Isodal aby dotrzymać postanowień traktatu. Jednak jej misją nie będzie tylko małżeństwo. Będzie nim zabójstwo przyszłego władcy.

Mam dosyć mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony pomysł na fabułę naprawdę interesujący, bo dostajemy wiedźmy o różnych rodzajach magicznych umiejętności. Mamy także traktat, który ma chronić całe królestwo. Tajemniczą chorobę, która dotyka jedynie wiedźmy, a mi jednak coś nie do końca podeszło.

Jednak myślę, że to przez to, że nie pokochałam bohaterów. Najbardziej ciekawy pomysł na książkę nie sprawi, że będziemy ją uwielbiać jeżeli postacie będą nam obojętne. Jednak był bohater - Percy, który kiedy pojawiał się na scenie sprawiał, że zaczynałam czytać z dużo większym zainteresowaniem.

Ale słuchajcie mam więcej plusów! Podobało mi się ukazanie nam przeszłości Ranki i to jak ona wpłynęła na teraźniejsze życie wiedźmy. Oprócz samej traumy jaką przeżyła za młodu również interesujące było wychowanie dziewczyny po nieciekawych wydarzeniach, a także to jak taki wyraźny brak rodzicielskiej miłości może wpłynąć na osobę.

Sama magia dziewczyny również była dosyć ciekawa. Jej głód śmierci jakiego doświadczała na codzień, na pewno nie był łatwy do okiełznania i to pokazywało, że dziewczyna była silną bohaterką.

Myślę że ta pozycja może mieć w...