Opinia na temat książki Brzydcy

Zdarzyło wam się kiedyś sięgnąć po jakąś książkę i w trakcie czytania zorientować się, że już kiedyś ją czytaliście?

Ja miałam tak z „Brzydkimi”. Gdy zaczęłam czytać, to miałam nieodparte wrażenie, że już to gdzieś kiedyś było. Przeprowadziłam małe śledztwo i okazało się, że faktycznie Nowa Baśń przejęła tę serię od innego wydawcy.

Jednaj pomijając ten szczegół, to czy ta historia mi się podobała?

Owszem.

Sam motyw operacji plastycznej po ukończeniu danego roku życia był dla mnie szalenie interesujący. Podobnie jak motywacje bohaterów i zbudowanie świata. Poza tym zwykle, gdy coś wydaje się być z pozoru idealne, to tak naprawdę takie nie jest. Dodatkowo nie ma nic za darmo, a każde działanie ma swoje konsekwencje.

Jestem zaskoczona, że udało mi się polubić główną bohaterkę, która na początku wydawała mi się okropnie irytująca i płytka. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem dawałam jej szansę i w końcu udało jej się sprostać moim oczekiwaniom. Głównie dla niej sięgnę też po kolejne tomy jak tylko pojawią się na rynku.

Poza tym, czy dobrze się przy tej książce bawiłam? Owszem, miło spędziłam z nią czas i jeśli zainteresuje was opis tej książki, który dostępny jest w internecie, to myślę, że warto żebyście po nią sięgnęli.