„Cała prawda o planecie Ksi” nie uchodzi, pewnie słusznie, za najlepszą powieść w dorobku Zajdla. Natomiast pod względem charakteru i natężenia zawartych w niej emocji jest to powieść wyróżniająca się, jeśli nie wyjątkowa. Późniejsze „Limes inferior” i „Paradyzja” sprawiają przy niej wrażenie książek przyrządzonych w nastroju pogodnym, a w każdym razie rozluźnionym. (..) Inaczej w „Całej prawdzie”... Dużo więcej tu żółci. Zachowania terrorystów, sposób, w jaki wprowadzają na Ksi swoją utopię – nie pozostawiają złudzeń co do ich złej wiary, prywaty i cynizmu. Także pokrętna spowiedź nieszczęsnego Jedenastki jest bezlitosnym studium mentalności znieprawionej oszustwem, jakie człowiek aplikuje sam sobie w obliczu przemocy.