Na klasyczną fantastykę naukową składa się kilka elementów, które powtarzają się niezależnie od sposobu ich przedstawienia tudzież nakreślenia wydarzeń, dla których stanowią tło. Tych kilka elementów to charakterystyczne składowe: od eksperymentu naukowego, poprzez cudowne wynalazki, aż po podróże w czasie. Prezentowany tomik opowiadań kilku polskich autorów jest właśnie takim typowym przedstawieniem fantastycznonaukowych motywów. Cudowny wynalazek występuje w tytułowej “Szansie geniuszu” Krystyna Krzysztoforowicza, gdzie taką cudowną machiną jest wzbudnik, mający pobudzać część mózgu odpowiadającą za rozwój geniuszu. Ale, jak to bywa z cudownymi wynalazkami i łasymi na ich działanie ludźmi, mogą być one wykorzystane w niecnych celach. Wydaje się na pierwszy rzut oka, że inny wynalazek (tym razem z opowiadania Janusza A. Zajdla pt. “Telechronopator”) ma służyć celom wyższym, mianowicie poznaniu myśli wielkich ludzi minionych wieków. Pytanie tylko, czy ów sposób, łączący podróże w czasie z telepatią, i służący wychwyceniu myśli-informacji wyemitowanych przez umysły mieszkańców przeszłości, nie stanie się zbyt kuszący, by zastosować go w innym celu… Eksperymenty z czasem są też obecne w opowiadaniu Weinfelda pt. “Władcy czasu” (eksperymenty z tzw. polem czasu stojącego). Czytając zbiór nie uciekniemy też od kolejnej “stacji” na szlaku motywów science-fiction, jaką są maszyny i roboty. W “Stanie zagrożenia” Witolda Zegalskiego mamy konfrontację człowieka z zaprogramowanymi na eliminacje wszelkich nieprawidłowości robotami, a w “Pojedynku” Stefana Weinfelda obserwujemy pojedynek maszynowych gigantów. Z kolei w “Prawdzie o Elektrze” Andrzeja Czechowskiego automaty przedstawione zostały w zgoła odmienny sposób: to historia o wizycie Ziemianina na planecie, gdzie ludzie żyją wespół z maszynami, tyle że to te ostatnie wydają rozkazy. W ostatnim z przedstawionych opowiadań – “Równy bogom” Macieja Misiewicza ukazany nam został świat przyszłości, w którym możliwości osiągnęły punkt niemal podporządkowywania sobie ciał niebieskich. Sprowadzenie na orbitę okołoziemską planetoidy o średnicy ponad 1 km i stworzenie z niej bazy wskazuje na ufność w nieomylność nauki, ale jednocześnie na granice pomiędzy przesadną ufnością we własne możliwości a już arogancją…