Opinia na temat książki Cholonek czyli Dobry Pan Bóg z gliny

@tsantsara @tsantsara · 2019-11-26 20:51:03
Przeczytane Po niemiecku Śląsk jest jeden! Literatura niemiecka
Czytałem po niemiecku i ani mi na myśl nie przyszło, że opowieść ta mogłaby brzmieć w "godce" - pisana po niemiecku nie ma śladu dialektu czy stylizacji językowej. Miałem wrażenie, że o Ślązakach - tu prostych ludziach wykonujących najgorsze prace, niewykształconych i nie mających żadnej świadomości narodowej (jak gdyby nie było żadnych powstań na Śląsku, żadnych wątpliwości - są tylko takimi "gorszymi Niemcami") pisał jakiś Niemiec - z perspektywy "z góry", z poziomu "wiądącej niemieckiej kultury". Ale narrator się nie wywyższa, choć nieco się dystansuje wobec swych bohaterów poprzez naprawdę sporą dawkę ironii. Najmniej jej odczuwa się chyba wobec Świętka - górnika znającego swój fach, nie myślącego zmieniać swego miejsca na społecznej grzędzie. Trochę więcej wobec pełnej zabobonów, głupio babskiej i naiwnej Świętkowej, ale z drugiej strony autor podziwia jej nieprawdopodobną zapobiegliwość i życiowy spryt. Podobnym sprytem próbuje się wykazać jej zięć, łasy na zaszczyty i mienie pożydowskie, więc sympatyzujący z nazistami. Ma jednak pecha - nie może zrobić kariery w SA, bo można zmienić nazwisko na bardziej niemieckie, ale genealogii zmienić się już nie da. Ludzie pojawiający się na kartach powieści to w dużej częsci mali lawiranci, karierowicze i dupolizy. Postaci w swej małości śmieszne, że aż nawet żałosne. Najmniej obrywa się biednym, inwalidom i dzieciom. Mam wrażenie, że autor rozgrzesza jednak wszystkich swych bohaterów trochę na zasadzie: "Dlaczegoś biedny? Boś głupi. A dlaczegoś głupi? Boś biedny". Nie potępia ich, bo za dobrze ich zna, zna do głębi ich uwarunkowania, czuje do nich sympatię, jak gdyby pomiędzy nimi wzrastał. A nie są to ludzie, którzy mogą występować tylko na Śląsku - równie dobrze mogę sobie takich wyobrazić w jakichś zakazanych dzielnicach wielkich, lub małych podupadłych miast czy też w popegeerowskich wsiach - pazerni, zabobonni, oportunistyczni, kombinatorscy, z chwiejnym kręgosłupem moralnym, podlizujący się mającym władzę, podatni na głupią reklamę i głupie mody oraz na zły smak. A przecież są w tym tak ludzcy. Może właśnie ludzkość ich wad budzi sympatię narratora. Bo mechaniczność niemieckiego nazizmu już ludzka nie jest.
Ci bohaterowie Cholonka, którzy chcą awansu społecznego za wszelką cenę, tęsknią do prestiżu i luksusu na skróty, dążąc do tego choćby po trupach, dostają to, o co proszą i poniosą tego konsekwencje. Bo dobry Bóg kiedy chce kogoś ukarać, daje człowiekowi to, o co prosi. Ubi thesaurus tuus, ibi cor tuum.

Zupełnie inaczej odebrałem tę historię w przedstawieniu Cholonka w katowickim teatrze Korez. Śląska gwara przydaje tekstowi wiele ciepła, humoru i blasku. Tak powinien to Janosch napisać od początku - mam wrażenie, że tłumaczenie w "godce" jest lepsze niż niemiecki oryginał.
Ocena:
Data przeczytania: 2007-01-01
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Cholonek czyli Dobry Pan Bóg z gliny
3 wydania
Cholonek czyli Dobry Pan Bóg z gliny
Horst "Janosch" Eckert
8.3/10

Powieść o życiu Ślązaków, od lat 30. XX wieku do czasów powojennych. Autor używający pseudonimu "Janosch" urodził się w roku 1931 w Zaborzu pod Zabrzem. Mieszka w NRF. Grafik samouk. Cholonek czyli ...

Komentarze

Pozostałe opinie

Autor w swojej książce próbuje w nieco drapieżny sposób opisać miejsce w którym się urodził , wychował i które na zawsze w jego pamięci pozostanie. Powieść jest przepełniona zabawnymi, czasem nieco mr...

@agacia@agacia

Książka tragikomiczna, momentami śmieszy, chociaż humor jest dość rubaszny. Ciekawe motywy życia przeciętnych ludzi na Śląsku w okresie przedwojennym w tzw.familokach. Wątki rodzącego się faszyzmu i o...

SO
@Sonata
© 2007 - 2024 nakanapie.pl