Spacer po Nowej Hucie. Historia młodego Bronisława Szymczaka, ambitnego gospodarza z małopolskiej wsi, który wskutek powojennej reformy rolnej – wywłaszczania i nacjonalizowania dóbr ziemskich – traci swój majątek, po czym, aby ratować rodzinę przed upadkiem finansowym i społecznym, wyjeżdża w poszukiwaniu lepszego jutra. Wybiera – jak wielu zwabionych propagandową wizją – pracę przy budowie podkrakowskiej Nowej Huty – socjalistycznego idealnego miasta.
Książka jest przystępną w odbiorze, pisaną prostym językiem opowieścią, o nieskomplikowanej treści i delikatnym rysie historycznym. Nie, nie delikatnym. Wydelikaconym. Bo historia powstawania Nowej Huty nie była taka sielankowa. Edyta Świętek omawia "budowanie socjalizmu" bardzo ogólnikowo i pośpiesznie. Ogranicza się do najbardziej charakterystycznych obrazów: murarskich rekordów, kreowania ideału przodownika pracy, wspólnych stołówek i barowych uciech.
Natomiast po łebkach ukazuje podłe warunki życia w barakach Meksyku i bardzo pobieżnie rysuje brudną obyczajowość i wątpliwą moralność mieszkańców. Ogólnie brzmi infantylnie, jakby kierowała swoją opowieść do dziecka, które delikatnie wprowadza w arkana historii Polski powojennej.
Jednakże. Przecież nie oceniam tu powieści historycznej, ale kobiecą literaturę obyczajową. Nie tło historyczne ma stanowić o wartości. Zatem o stylu. Świat przedstawiony opiera się na prostej fabule, z szablonowymi postaciami i schematycznymi wątkami. Brakuje jakiejkolwiek analizy psychologicznej bohaterów, bardzo zdawkowo ukazane są ich wewnętrzne dylematy.
Migotliwe, rwane sceny nasuwają mi na myśl komiks, z krótkimi dialogami w dymkach. A te dialogi (i monologi wewnętrzne) są sztuczne i infantylne. Pospieszny ciąg wydarzeń następuje według powielanego schematu: wprowadzenie – nagłe pojawienie się problemu – szybkie rozwiązanie problemu. Dzięki temu akcja zyskuje dynamikę, ale traci historia i jakość. Brzmi niczym internetowe streszczenie lektury dla ucznia.
A sama historia też się nie broni. Jedna z wielu. Znana i przewidywalna.
I taka nieprawdziwa lub nieszczera. Pokolorowana. Ani nostalgii, ani wzruszenia, ani pobudzenia do refleksji.