Jakoś mi spokoju nie daje, to posądzenie mnie o dziadzienie w szybkim tempie. Coby się przekonać przeczytałem tak szybciorkiem jeszcze jedną przygodówkę. Taką trochę bliższą starcowi, bo odbywaną na cmentarzu. Na bardzo dużym cmentarzu, tak mniej więcej wielkości Ziemi. Dziesięć tysięcy lat temu nazad, ludzie opuścili swoją dogorywającą kolebk... Recenzja książki Cmentarna planeta